Grzybobranie

Pierwsze w tym roku i mam nadzieję nie ostatnie. Skromne, bo ogródkowe i popołudniowe, czyli po pierwszej – za przeproszeniem – penetracji terenu. Ale coś tam mi się udało uzbierać, choć nie jakieś nadzwyczajne okazy. Okazy zbierał przyjaciel, który penetrował teren przede mną i tylko potem wskazywał: „o, tu, pod tą sosenką zawsze jest dużo”.Czytaj dalej „Grzybobranie”

Shopping

Pogoda mało spacerowa, więc przejechałam się dzisiaj do centrum handlowego na Targówku. Obiecałam mamie, że pomogę jej wybrać biurko i komodę (i stół, i krzesła, i lustro…). Właściwie wszystko ma do wymiany, wszystko jest stare, sfatygowane, niewygodne albo popsute. Najgorsze, że nawet „kompaktowe” meble IKEI i tak często są za duże do 45-metrowego mieszkania podzielonegoCzytaj dalej „Shopping”

Na starych śmieciach

Lokal wyborczy widzę wprawdzie z okna (kolejek nie było, ale frekwencja „robiła się” już od siódmej rano), ale żeby zagłosować musiałam pofatygować się na stare śmieci, czyli na Czerniaków. Dzielnicę mojego dzieciństwa i młodości (choć nie urodzenia). Wędruję sobie bowiem po Warszawie i okolicach całe życie, obecne miejsce zamieszkania jest moim szóstym. Tam, na Czerniakowie,Czytaj dalej „Na starych śmieciach”