W lipcu zeszłego roku przechadzałam się po śródmiejskiej części Południowego Muranowa, dzisiaj dotarłam na jego część wolską, na Nowolipkach. Wygląda bardzo podobnie do swojego śródmiejskiego odpowiednika, choć miejsc wartych uwiecznienia jest tu znacznie mniej. Tylko on ocalał z wojny w tej okolicy. Na wstrząsającym powojennym zdjęciu można obejrzeć jego sylwetkę sterczącą pośród morza gruzów. WCzytaj dalej „Muranów Południowy – część wolska”
Author Archives: typikalme
Słoneczna niedziela
Moje fanty z dwóch wsi to: bukiet słoneczników, słoik dzikich jeżyn, butelka Rieslinga, ciasto z wiśniami, szarlotka, pieczony w kominku pstrąg i wiadro jabłek. Nieźle jak na jeden weekend.
Deszczowa sobota
Stan ducha
– Myślałam zawsze, że to piękny i wzniosły stan ducha, szlachetny i godny, nawet, jeżeli unieszczęśliwia. Przecież tyle ballad ułożyłam o czymś takim. A to jest organiczne, Geralt, podle i przejmująco organiczne. Tak może się czuć ktoś chory, ktoś, kto wypił truciznę. Bo tak, jak ktoś, kto wypił truciznę, jest się gotowym na wszystko wCzytaj dalej „Stan ducha”
Kolonia Wawelberga
Czyli najstarsze warszawskie osiedle mieszkaniowe, założone z inicjatywy bankiera i filantropa Hipolita Wawelberga i jego żony Ludwiki w latach 1898-1900. Było to, jak na Wolę przystało, tanie osiedle robotnicze. Istnieje do dzisiaj, na Młynowie, wpisane zostało na listę zabytków i jest właśnie odnawiane. Na parterze jednego z budynków, od strony ul. Górczewskiej, działa od 1925Czytaj dalej „Kolonia Wawelberga”
Ogrody Ulricha
Czyli piękne miejsce w niepięknym sąsiedztwie galerii handlowej Wola Park. Otwarcie całego kompleksu, łącznie ze szklarnią, zaplanowano na październik, ale wybrałam się już dzisiaj do części, która już jest otwarta. Wrócę jesienią. Najstarszy w Warszawie zakład ogrodniczy założył Jan Bogumił Ulrich, ogrodnik Ogrodu Saskiego w 1805 r. Jego syn, Jan Krystian Ulrich, przeniósł go zCzytaj dalej „Ogrody Ulricha”
Lipiec
Tam, gdzie rosną jeżyny
Dzikie, własnoręcznie zebrane z krzaków, okupione mokrymi butami, spodniami i podrapanymi dłońmi, ze słodką śmietanką – są najlepsze.
Park im. Księcia Janusza
Mniejszy i skromniejszy z dwóch kolskich parków (większy – Park Moczydło odwiedziłam w marcu zeszłego roku przy okazji zdobywania Korony Warszawy). W latach 30. ubiegłego wieku na tym terenie wybudowano osiedle drewnianych domów dla uboższych mieszkańców Woli, tzw. Drewniane Koło. Osiedle spalono podczas powstania warszawskiego, mieszkańców wypędzono. Pozostałościami po nim są niektóre alejki parku, biegnąceCzytaj dalej „Park im. Księcia Janusza”
Osiedle WSM Koło II
Po drugiej stronie ul. Obozowej, naprzeciwko osiedla TOR, leży osiedle powojenne (z lat 1947-50), które wygląda jak przedwojenne (może nawet bardziej niż to pierwsze). Zaprojektowało je bowiem małżeństwo – Helena i Szymon Syrkusowie – przedstawiciele przedwojennej, architektonicznej awangardy. Od 2008 r. osiedle figuruje w rejestrze zabytków. Bardzo tu „lecorbusierowsko”. I bardzo ładnie. Moim zdaniem jednoCzytaj dalej „Osiedle WSM Koło II”