Natura na receptę – podsumowanie

Look back on your year and recognise how far you have come. Rok się jeszcze nie skończył, ale podsumowanie mojej terapii od Natury mogę zrobić. Przypomnę, zaczęło się od artykułu w moim ukochanym „Przekroju” z zeszłej zimy, z którego dowiedziałam się, że szkoccy lekarze zupełnie oficjalnie przepisują swoim pacjentom tęże (Naturę) na receptę. Odnalazłam stronęCzytaj dalej „Natura na receptę – podsumowanie”

Wigilia

Chciałabym nieśmiało przypomnieć, o co chodzi w jutrzejszym święcie. Otóż dwa tysiące lat temu urodził się facet, który mówił ludziom, żeby kochali swoich bliźnich. Żebyśmy tych, którzy są spragnieni – napoili. Tych, którzy są głodni – nakarmili. Tym, którzy szukają schronienia – dali je. Tych, którzy są przemarznięci i przemoczeni – ogrzali i wysuszyli. DoCzytaj dalej „Wigilia”

Wigilia Wigilii

Udało mi się znaleźć czas, by kupić, przytaszczyć, obsadzić i ubrać. Na oknie nowy członek mojej parapetowej czeredki – „babciny” kaktus-znajda (przygarnięty w zeszły weekend przeze mnie i Przyjaciela). Spacerów w grudniu nie było zbyt wiele, za to na święta jadę na wieś – najpierw jedną, potem drugą. Ma padać śnieg, może uda się znaleźćCzytaj dalej „Wigilia Wigilii”

Przesilenie zimowe

Moje przesilenie zimowe w tym roku przypadło kilka dni przed czasem. Harówko-nerwówka zimowa w pracy sięgnęła swojego zenitu dzisiaj, poprzedzona spektakularnym preludium w postaci zaprezentowania swojej zaspanej, rozczochranej gęby prosto z łóżka na wczorajszej konferencji on-line. Prezentacja trwała kilka sekund, ale widownia liczyła ponad setkę luda, więc na pewno parę osób zauważyło. Jedna zresztą życzliwieCzytaj dalej „Przesilenie zimowe”

Patelnia

Placyk przy stacji metra Centrum na rogu Marszałkowskiej i Alej Jerozolimskich. Można tu spotkać muzyków, aktywistów, oszołomów, zbieraczy podpisów, kolporterów niszowych gazetek, bębniarzy, sprzedawców tego i owego, zagubionych podróżnych z walizkami, tancerki z ogniem… Zawsze, zwłaszcza wieczorem, coś tu się dzieje. Zawsze ktoś na kogoś czeka, ktoś się z kimś wita, ktoś kogoś żegna…

Plac Piłsudskiego

Opuściwszy Plac Bankowy ruszyłam dziś Marszałkowską. Na jej pierwszym odcinku po wschodniej stronie leży Ogród Saski, ale ten opisałam już rok temu, więc dzisiaj obeszłam jego obrzeża. Miejsca powszechnie znane, więc skupiłam się na detalach. Może znalazłby moją kartę miejską? Zniszczono w ten sposób trwale ponad 100 tablic (w obiektywach kamer TVP zresztą). Nie wiem,Czytaj dalej „Plac Piłsudskiego”