Klimat dawnego Żoliborza

Taki zachęcający podpis ma mural na jednym z budynków przy Urzędzie Dzielnicy Żoliborz, ale szczerze mówiąc dzisiejszy spacer w okolicach tegoż urzędu nie był zbyt ciekawy. Głównie chyba dlatego, że osiedla, czy jak to tutaj zwą „kolonie” Starego Żoliborza są starannie zabezpieczone płotami przed takimi jak ja łazęgami. Na wychuchane podwórka można sobie tylko popatrzećCzytaj dalej „Klimat dawnego Żoliborza”

Żoliborz Dziennikarski

Kurz bitewny opadł, wyborcza noc odespana, można wybrać się na dalsze odkrywanie Historycznego Żoliborza. Dziennikarze przed wojną nie mieszkali może tak luksusowo jak urzędnicy (odwrotnie niż dzisiaj), ale za to ciekawiej. Do tego niespodziewany dla mnie akcencik z lat 60-tych. Nie wiem, co się stało temu drzewu, ale ja bym się tu doszukiwała jakiegoś objawienia.Czytaj dalej „Żoliborz Dziennikarski”

Na starych śmieciach

Lokal wyborczy widzę wprawdzie z okna (kolejek nie było, ale frekwencja „robiła się” już od siódmej rano), ale żeby zagłosować musiałam pofatygować się na stare śmieci, czyli na Czerniaków. Dzielnicę mojego dzieciństwa i młodości (choć nie urodzenia). Wędruję sobie bowiem po Warszawie i okolicach całe życie, obecne miejsce zamieszkania jest moim szóstym. Tam, na Czerniakowie,Czytaj dalej „Na starych śmieciach”

Starówka

A na niej jazz, czyli Krzysztof Herdzin Quartet. Na zdjęciu Marek Podkowa. Większe brawa zbierał chyba jednak bębniarz, Cezary Konrad. Jego zdjęcia nie udało mi się zrobić, bo perkusista, jak to perkusista, schowany za garami. Muzycy są wyposzczeni brakiem koncertów tak samo jak widownia. Kwartet miał co prawda jakieś koncerty on-line-nie on-line, ale lider podkreślał,Czytaj dalej „Starówka”

Śmietnik

Felieton Andrzeja Szahaja w ostatnim „Przeglądzie” o mediach śmietniskowych dobrze oddaje to, co sama od dłuższego czasu też obserwuję, choć nie umiem tego tak dobrze ująć w słowa. „Dziś mi się wydaje, że za narodziny czasów postprawdy w równej mierze odpowiada inne zjawisko. Idzie mi o wymieszanie wiadomości ważnych i nieważnych, o swoisty miszmasz, zCzytaj dalej „Śmietnik”

Podróże małe i duże

Książka o podróży (czy może o psychologii podróży) – jak najbardziej pasuje do początkowych, „wprowadzających” wpisów na Spacerniaku. W końcu spacer to też podróż, tyle że bardzo, bardzo krótka :). Co nie znaczy, że nie można na nim doznać jakiegoś olśnienia, zobaczyć czegoś, czego zupełnie nie spodziewaliśmy się zobaczyć. „Biegunów” przeczytałam dopiero teraz, choć kupiłamCzytaj dalej „Podróże małe i duże”

Żoliborz Urzędniczy

Wyszłam dzisiaj zobaczyć, jak przed wojną mieszkali urzędnicy. Noo, takie mieszkania to ja rozumiem. Ale nie narzekam, moje też jest fajne. Wszyscy znają pomnik Małego Powstańca na Starym Mieście – ten jest znacznie mniej znany. Facet, który wysłał te dzieciaki na śmierć, też ma swoją ulicę w Warszawie. Najsłynniejsza budowla Żoliborza Urzędniczego zaliczona. Zapuszczam sięCzytaj dalej „Żoliborz Urzędniczy”

Zapylamy, zapylamy

Na rowerze zapylamy, po wiejskich dróżkach, po kałużach, nad rzeczkę, na łączkę. Po wielu perturbacjach przywitałam się w końcu z moim dawno nie widzianym Czarnym Mustangiem i ruszyliśmy z przyjacielem na mazowieckie drogi i bezdroża. Zapylają też zapylacze, aż buczy. Jako regularna donatorka akcji Pomóżmy Pszczołom Greenpeace’u czuję się zobowiązana, aby poświęcić im chwilę uwagiCzytaj dalej „Zapylamy, zapylamy”