Liście z drzew opadły, na dworze mokro i szaro, pora zatem znowu przenieść się ze spacerami z parków i lasów na warszawskie ulice. W ubiegłym roku były to okolice Traktu Królewskiego, w tym biorę na tapetę inny ważny trakt śródmiejski, czyli ul. Marszałkowską. Zaczęłam dzisiaj od Placu Bankowego, z którego Marszałkowska wyrusza w swoją drogę ze Śródmieścia Północnego na Południowe, a konkretnie z jego wschodnich okolic, o których mówiło się kiedyś „na Tłomackiem”.
Ul. Tłomackie (z której dzisiaj został tylko zaułek, sztucznie utworzony, aby upamiętnić jej istnienie) oraz jej okolice były kiedyś centrum kulturalnym, intelektualnym i biznesowym gminy żydowskiej. Stała tu m.in. Wielka Synagoga, wysadzona w powietrze w 1943 r., po upadku powstania w getcie. Po wojnie okolica bardzo się zmieniła, a z dawnej świetności pozostało niewiele.

Upodobanie ludzi do budowania murów między sobą budzi przygnębienie. Burzymy w euforii jedne, by po jakimś czasie stawiać kolejne.




W czasie wojny mieścił się w nim Szpital Maltański, obecnie pałac zajmują Belgowie (mają tam ambasadę).

Uwielbiam secesję, więc ten jeden z najlepiej zachowanych (przetrwał wojnę bez szwanku) warszawskich budynków w tym stylu obfotografowałam nieco dokładniej.

Budynek ma pięknie zachowane również secesyjne wnętrza, ja jednak mogłam go obejrzeć jedynie z zewnątrz, więc przyjrzałam się drzwiom.

Dom Bankowy zaprojektowali Stanisław Grochowicz i Gustaw Landau Gutenteger, autor wielu łódzkich budynków w stylu art nouveau.

Mieścił się tu bank, do którego skarbca w latach 20-tych próbowano się nawet podkopać. Obecnie budynek trochę niszczeje.

Stoi w tym samym miejscu, co w XVIII w., co jest pewną rzadkością, bo pomniki (zwłaszcza warszawskie) lubią sobie wędrować.

Stoi na tle Błękitnego Wieżowca (dzisiaj raczej Szarego Wieżowca), który już się pojawiał tu na blogu, więc tym razem go nie zamieszczam, chociaż to on dominuje nad całą okolicą.
Wnętrze dawnego banku Landaua mieliśmy okazję zobaczyć podczas zwiedzania Parku Miniatur. Było to tuż przed „eksmisją” wystawy z tej lokalizacji.
Lubimy te okolice – pałac Trzaskowskiego (tak na ratusz mówi nasz najmłodszy), pomnikowy „pan w sukience” oraz figura bliskiego nam świętego.
Pozdrawiamy 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba