Spot a „white-winged” gull. Po trzech dniach świątecznego odpoczynku wróciłam do kieratu i naturę oglądam głównie przez okno… Mewy przydają nadmorskiego klimatu.
Archiwa autora: typikalme
Natura na receptę – podsumowanie
Look back on your year and recognise how far you have come. Rok się jeszcze nie skończył, ale podsumowanie mojej terapii od Natury mogę zrobić. Przypomnę, zaczęło się od artykułu w moim ukochanym „Przekroju” z zeszłej zimy, z którego dowiedziałam się, że szkoccy lekarze zupełnie oficjalnie przepisują swoim pacjentom tęże (Naturę) na receptę. Odnalazłam stronęCzytaj dalej „Natura na receptę – podsumowanie”
Białe Święta
Wigilia
Chciałabym nieśmiało przypomnieć, o co chodzi w jutrzejszym święcie. Otóż dwa tysiące lat temu urodził się facet, który mówił ludziom, żeby kochali swoich bliźnich. Żebyśmy tych, którzy są spragnieni – napoili. Tych, którzy są głodni – nakarmili. Tym, którzy szukają schronienia – dali je. Tych, którzy są przemarznięci i przemoczeni – ogrzali i wysuszyli. DoCzytaj dalej „Wigilia”
Stalowa etiuda
Rychtuję nuty, w garście spluwam i patrzę w nuty jak sroka w kość, kapelmistrz uno, duo, tre woła, stuka, i cwikierem złoto błyska nam, i wchodzą zgrzybce z cicha pęk… ale co to? Dyryguje kapelmistrz, lecz nic nie słyszę, jeno jakby ktoś szmerglem tarł… oj zgrzypią te zgrzybce… struny zapaskudziły się czy co? A otCzytaj dalej „Stalowa etiuda”
Plac Piłsudskiego
Opuściwszy Plac Bankowy ruszyłam dziś Marszałkowską. Na jej pierwszym odcinku po wschodniej stronie leży Ogród Saski, ale ten opisałam już rok temu, więc dzisiaj obeszłam jego obrzeża. Miejsca powszechnie znane, więc skupiłam się na detalach. Może znalazłby moją kartę miejską? Zniszczono w ten sposób trwale ponad 100 tablic (w obiektywach kamer TVP zresztą). Nie wiem,Czytaj dalej „Plac Piłsudskiego”
Listopad
Żuczek
Urodziny mam wprawdzie dopiero za tydzień, ale dwa prezenty dostałam już dzisiaj. Przyjaciel jak zwykle praktyczno-hobbystyczny. Mimo parszywej pogody wyciągnęłam go więc na spacer po wsi, żeby jeden z prezentów wypróbować. Niestety – bażanty, dzięcioły, sarny, dziki i zające się dzisiaj pochowały tak skutecznie, że nie dało się ich wypatrzeć nawet przez lornetkę. …i wypatrzyłamCzytaj dalej „Żuczek”
Black Saturday
No cóż, służba (cywilna) nie drużba, trzeba popracować nad polskim PKB…
Mirów
Okolice Placu Bankowego po jego zachodniej stronie, za warszawskim ratuszem, zostały w czasie II wojny w dużej części zburzone (znajdowały się w granicach getta), więc teren ten jest obecnie zabudowany mieszaniną budynków starych i nowych (z przewagą tych drugich, w większości brzydkich). Żeby znaleźć tu ładne fragmenty miasta, trzeba się trochę nagimnastykować. Oficjalna nazwa olbrzymiegoCzytaj dalej „Mirów”