Fort Czerniaków

Make a list of broch sites you’d like to visit and tick one off the list.

Śródmiejskie ulice i ich zgiełk zmęczyły mnie nieco, odhaczyłam więc dzisiaj kolejny „broch”, czyli twierdzę, a konkretnie fort tejże twierdzy, Twierdzy Warszawa, pozostawionej warszawiakom w spadku przez Rosjan. Fort Czerniaków leży oczywiście na Sadybie, nie na Czerniakowie, ale takie niekonsekwencje nazewnicze to w stolicy normalka. Miejsce, mimo że większość jego zabudowań została zlikwidowana, żyje – mieści się w nim Muzeum Techniki Wojskowej, w dużej części plenerowe. W czasie kampanii wrześniowej toczyły się tu walki, w których brał udział (i został ranny) m.in. Janusz Kusociński, pięć lat później bili się tu także powstańcy. Muzeum Techniki Wojskowej to chyba ostatnie muzeum, jakie miałabym ochotę zwiedzać, więc – mimo że było otwarte – ograniczyłam się do obejścia fortu i pospacerowania po dwóch położonych obok niego tzw. terenach zielonych (teraz raczej szaro-burych), czyli Parku Szczubełka i Skwerze Ormiańskim.

Chaczkar z krzyżem ormiańskim na wspomnianym skwerze.

Historia chaczkarów, czyli skalnych lub kamiennych obelisków upamiętniających jakąś osobę lub wydarzenie sięga czasów starożytnych, i to bardzo dawnych, bo sięgających XIII w. p.n.e., ale kanon ich formy ukształtował się w wiekach od XII do XIV naszej ery.

Nie jestem pewna, ale ten popapraniec to zdaje się świerk wężowy (też na skwerze).
Murowany fragment fortu widoczny zza płotu.
Kamień z tablicą upamiętniającą Kusocińskiego.
Fragment muralu na budynku muzeum pokazujący, „jak to na wojence ładnie”.
Inny fragment – z wojenną mapą fortu.
Fortowa fosa.
To się nazywa dziupla (Park Czesława Szczubełka).
Inne drzewo na parkowym wzgórku.

Fort Czerniaków przecina Wisłostrada, Park Szczubełka został utworzony również na jego pozostałościach.

…i jego również otacza fortowa fosa.

Za fosą widoczne przedwojenne oficerskie osiedle na Sadybie, rozplanowane według angielskiej idei miasta-ogrodu.

Kacze zbiegowisko.

Na kaczki czyhali dzisiaj dwaj fotografowie, uzbrojeni w aparaty z obiektywami wielkości bazooki.

Opublikowane przez typikalme

Z wykształcenia administratywista i edytor. Z zawodu urzędnik. Z urodzenia (dość już dawnego) warszawianka. Mieszkam (aktualnie) na Żoliborzu. Wychowałam się na Czerniakowie i w Śródmieściu na Ścianie Wschodniej, urodziłam się na Szmulkach, a do liceum chodziłam w Wilanowie. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Z aparatem (w telefonie) w pogotowiu. Serce mam po lewej stronie. Namiętnie czytam „Przekrój”. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

2 myśli w temacie “Fort Czerniaków

  1. Na terenie muzeum znajduje się jednak kilka ciekawych eksponatów – „żółta łódź podwodna” oraz czołg globtroter – Renault FT17, weteran kilku wojen, który z Francji z błękitną armią Hallera trafił do Polski, później zdobyty przez bolszewików został podarowany władcy Afganistanu, skąd kilka lat został zwrócony Polakom 🙂 Dzięki za zdjęcie z „Kusym”, musimy się tam wybrać ponownie.

    Polubienie

  2. Od wszelkich machin wymyślonych k’uśmiercaniu drugiego człeka trzymam się z daleka :). Z wojskowych artefaktów lubię tylko ciuchy i wyposażenie osobiste, bo praktyczne i zmyślne (i na swój sposób ładne). Oraz oczywiście wojskową grochówkę i tzw. chleb żołnierski.

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: