Dawny folwark – dzisiaj mix działek, linii kolejowej, terenów wojskowych ze szkółką jeździecką i ekskluzywnego osiedla na styku Sadów Żoliborskich, Powązek i Koła.
Źle skręciłam i znalazłam ten dom.
Dom oficerski z lat 20. na ul. Kozielskiej.
W pobliżu, na terenie szkółki jeździeckiej Legii znajduje się rotunda XIX-wiecznego elewatora zbożowego, ale na tereny wojskowe się nie zapuszczałam.
Wyszedłszy z chaszczy…
Nie, przepraszam, nie z chaszczy – ze ŚCIEŻKI SENSORYCZNEJ.
Ta nazwa podoba mi się bardziej niż Las Młociński, który myli się wszystkim z Parkiem Młocińskim po drugiej stronie ul. Pułkowej. Oprócz drzew, dzięciołów, sójek i dzików znajduje się tu kilka mogił z czasów II wojny światowej. Żeby je odnaleźć, dzisiejszy spacer był trochę spacerem na orientację.
Mogiła 5 Polaków rozstrzelanych w grudniu 1943 r.
Grób żołnierza AK poległego w sierpniu 1944 r.
Tego grobu żołnierza z września 1939 r. nie dałoby się znaleźć bez tej flagi (albo bez smartfona z nawigacją) – nie prowadzi do niego żadna ścieżka, trzeba się do niego przedrzeć przez powalone pnie i pokrzywy. Ale co to dla mnie.
Majówka na razie niezbyt udana – pograbiłam ogródek, porobiłam zakupy w Arkadii, pospacerowałam z mamą po zatłoczonych Łazienkach, posiedziałam w pracy (bo nie nazwę tego pracą… ;-)). A więc tylko podsumowanie – również skromne – kwietnia. Ale podpisałam też umowę na czas nieokreślony, dostałam awans, podwyżkę i służbowego laptopa. Nie jest źle. Ale nie jest też dobrze, bo z pięciu osób zostało nas w wydziale troje, co oznacza tylko jedno… Ech, lubi mnie robota, nie ma co…
Jeszcze raz, bo już tu byłam, tyle że na górze. Dzisiaj na dole, na ostatnim powiślańskim spacerze. Napotkałam wycieczkę miastoznawczą, od przewodnika podsłuchałam, że architektura budynków z lat trzydziestych nawiązuje do stylu okrętowego. No nie wiem… Ale budynki ładne, eleganckie. Zastanawiałam się przez chwilę, czy by nie dołączyć kiedyś do takiej wycieczki, ale chyba jednak wolę wędrować i odkrywać Warszawę sama.
Schodki na Oboźną.
Dużo tu nowych budynków, zapełniających powoli pustą dotąd skarpę. Jedna z najbiedniejszych niegdyś dzielnic Warszawy staje się jedną z najdroższych i najbardziej ekskluzywnych. Ładną, ale drogą i snobistyczną. Między studentkami z kubkiem sojowej latte snują się pijaczkowie z piwkiem…
Biurowiec szwedzkiej firmy Alfa-Laval, dzisiaj gmach Ministerstwa Kultury.
Gmach Dyrekcji Elektrowni na Powiślu, dzisiaj siedziba E-on.
Kamienica na Smulikowskiego.
Teatr Ateneum.
Pontiseum.
Plenerowe muzeum mostów – fragmenty przepraw wysadzonych podczas I i II wojny światowej – mostu Kierbedzia, Poniatowskiego i mostu pod Cytadelą – wydobytych z dna Wisły.
Jeden z najładniejszych fragmentów skarpy warszawskiej. Spacerowałam tu już przy okazji wędrówki Traktem Królewskim, bardziej górą, dzisiaj przeszłam się bardziej dołem.
Stacja PKP Warszawa Powiśle – wejście górne.
Wejście dolne.
W głębi wieżowiec na Smolnej, tzw. Młotek, który będzie się dzisiaj przewijał.
Park Karola Beyera.
XIX-wieczny budynek dawnego Szpitala Czerwonego Krzyża.Ogród Klasztoru Sióstr Szarytek.
Kładka nad Tamką, prowadząca na Dynasy.
Ul. Tamka.
Jeszcze raz klasztorne ogrody. Młotek przypomina, że jesteśmy w śródmieściu stolicy.