Make a list of broch sites you’d like to visit and tick one off the list. Brochy to kamienne budowle z epoki żelaza, w kształcie masywnej wieży, występujące w Szkocji, zwłaszcza na Szetlandach. Słowo broch pochodzi od staronordyjskiego wyrazu borg, oznaczającego „twierdzę”. Nietrudno było znaleźć ich warszawski odpowiednik, gdyż Rosjanie w drugiej połowie XIX w.Czytaj dalej „Fort Bema”
Archiwa kategorii: Historia
Zamek Ujazdowski
Za pl. Na Rozdrożu Trakt Królewski opuszcza definitywnie Śródmieście Południowe i wkracza do Ujazdowa. Po drugiej stronie pl. Na Rozdrożu (i po drugiej stronie przecinającej Trakt Królewski Trasy Łazienkowskiej) znajduje się drugi warszawski królewski zamek. Jego budowę, w miejscu XVI-wiecznego drewnianego dworu królowej Bony, rozpoczął w 1624 r. król Zygmunt III Waza. Potem wielokrotnie goCzytaj dalej „Zamek Ujazdowski”
Dolina Szwajcarska
Kolejny odcinek Al. Ujazdowskich po stronie zachodniej, między Piękną a placem Na Rozdrożu. Tu już robi się naprawdę elitarnie – pałacyki, wille i luksusowe przedwojenne kamienice – istna Szwajcaria. Ambasady, ministerstwo, aleje, ale i skwer, czy może mały park – tytułowa Dolinka, na którą okoliczni mieszkańcy wyprowadzają pieski, żeby się wybiegały. Nie, to nie JarosławCzytaj dalej „Dolina Szwajcarska”
Żurawka
Spacer zainspirowany artykułem z ostatniego „Przekroju” – „Receptury od natury” autorstwa Evana Fleischera, będący przedrukiem ze strony bigthink.com. Dowiedzieć się z niego można, że szkoccy lekarze z Szetlandów mogą od października 2018 r. oficjalnie wypisywać na receptę… naturę. Programowi towarzyszy ulotka w formie kalendarza, w którym znaleźć można propozycje aktywności fizycznych na łonie natury naCzytaj dalej „Żurawka”
Śladem Prusa
Spacer zainspirowany obejrzanym w czwartek filmem „Lalka” z 1968 r., z Beatą Tyszkiewicz, Mariuszem Dmochowskim i całą plejadą innych gwiazd. Postanowiłam pójść śladami Wokulskiego, czyli odwiedzić Krakowskie Przedmieście i jego wschodnie okolice – ulice schodzące ku Powiślu. W filmie Wokulski, schodząc w dół, ku Wiśle, przekraczał bramy piekieł, dzisiaj wkracza się do jednej z najbardziejCzytaj dalej „Śladem Prusa”
Las Bielański – UKSW
Las Bielański, czyli pozostałość Puszczy Mazowieckiej – największa bielańska atrakcja – dzisiaj objęta ochroną jako rezerwat przyrody. Prawie w samym jego środku mieści się zespół klasztorny kamedułów z kościołem pw. Niepokalanego Poczęcia NMP, eremy, czyli domki pustelnicze oraz Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Do kompleksu tego prowadzi ulica o pięknej nazwie – Dewajtis, którą przemierzyłam pieszoCzytaj dalej „Las Bielański – UKSW”
Zdobycz Robotnicza
Osiedle, którego nazwa od razu przywołuje na myśl wczesny okres PRL-u. Przybywając na miejsce natychmiast zauważa się, że trudno o miejsce mniej się z tym okresem kojarzące. Wąskie, ciche uliczki (niektóre brukowane) zabudowane małymi, niskimi domkami podobnymi do małych dworków, stare latarnie, zadbane ogródki. Jest też trochę większych, stylowych kamienic. Sięgając do historii sprawa sięCzytaj dalej „Zdobycz Robotnicza”
Dworzec Gdański
Kolejny zaległy wpis, z 1 listopada (poprzedni spacer był z 30 października). Postanowiłam wesprzeć handlarzy kwiatów i zniczy i w ramach akcji „Kup Pani chryzantemę” udałam się pod Arkadię, gdzie zorganizowano jeden z punktów sprzedaży świątecznych gadżetów. Jako że była niedziela i Arkadia była zamknięta, ludzi było niewiele (handlarzy też). Z wyborem kwiatów też miałamCzytaj dalej „Dworzec Gdański”
Kopiec Czerniakowski
Czyli po mojemu „zwałka”. Miejsce, w które po wojnie wywożono warszawskie gruzy z czasem zarosło i stało się najlepszym miejscem zabaw osiedlowych dzieciaków. Do zakazanej dziczy można się było dostać m.in. bezpośrednio ze szkolnego boiska, przez dziurę w siatce. Czego się tam nie wyprawiało – jeździło się na sankach (jeden chłopak się niestety zabił, boCzytaj dalej „Kopiec Czerniakowski”
Ogród Saski
Kontynuując moje królewskie spacery – dzisiaj Ogród Saski, najstarszy polski park publiczny. Kolejny z parków mojego dzieciństwa, który często odwiedzałam z dziadkiem i w którym się kiedyś zgubiłam przez Jana Kobuszewskiego. Na spacerze urwałam się dziadkowi i okrążyłam parkowy staw, nad którym siedzieliśmy. Po drugiej stronie stała ławeczka, usiadłam sobie na niej, a po chwiliCzytaj dalej „Ogród Saski”