Las Bielański, czyli pozostałość Puszczy Mazowieckiej – największa bielańska atrakcja – dzisiaj objęta ochroną jako rezerwat przyrody. Prawie w samym jego środku mieści się zespół klasztorny kamedułów z kościołem pw. Niepokalanego Poczęcia NMP, eremy, czyli domki pustelnicze oraz Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Do kompleksu tego prowadzi ulica o pięknej nazwie – Dewajtis, którą przemierzyłam pieszo w tę i wewtę kilkadziesiąt razy, gdy uczęszczałam na tutejsze studia podyplomowe (była to najfajniejsza szkoła w całej mojej „naukowej” karierze i zdecydowanie najładniejszy „kampus”). Czasami docierają tu dziki, jelenie, sarny, lisy, zające, a nawet łosie. Niestety nigdy żadnego z nich nie spotkałam, ale to pewnie dlatego, że poruszałam się najbardziej uczęszczanym przez ludzi szlakiem. W weekendy, nawet takie jak dzisiaj, listopadowe, ruch tu jest jak na Marszałkowskiej. Musiałam się uzbroić w cierpliwość, żeby zrobić niektóre zdjęcia.







Jak przejdę na emeryturę, kupię sobie takiego pieska. Są absolutnie fantastyczne pod każdym względem.






Pax et Bonum (Pokój i Dobro) – łacińska dewiza zakonów franciszkańskich.

Dąb posadzono w 1966 r., w rocznicę 1000-lecia chrztu Polski.




Jak ktoś kiedyś powiedział – ulica, która „nie ma początku ani końca…”.