



Takie dziś jest podobno święto, więc z tej okazji – z braku spaceru – chwila wspomnień sprzed miesiąca.
Jak wyślą mnie w delegację w kosmos, obiecuję, że też zamieszczę stosowny wpis.
Jeden z najładniejszych fragmentów skarpy warszawskiej. Spacerowałam tu już przy okazji wędrówki Traktem Królewskim, bardziej górą, dzisiaj przeszłam się bardziej dołem.
W głębi wieżowiec na Smolnej, tzw. Młotek, który będzie się dzisiaj przewijał.
Skrawek Solca między mostem Poniatowskiego a kolejowym mostem średnicowym.
Ona się nigdy nie znudzi – co roku cieszy tak samo.
Kiedyś straszył tu cyrk, nie taki klasyczny – w namiocie – ale murowany. Wybudowano go w latach 60., odegrano w nim kilka przedstawień, po czym zamknięto ze względów bezpieczeństwa. Niszczał przez wiele lat, po czym rozebrano go w 2002 r. i w jego miejscu wybudowano osiedle mieszkaniowe. Otaczał go Park Janiny Porazińskiej, autorki książek dla dzieci, co przypominają alejki – Psotki i Śmieszki, Kozuchy Kłamczuchy, Szewczyka Dratewki i inne.
Mieszkańcy muszą być szczególnie ostrożni w listopadzie, w okolicach Święta Niepodległości.
Nazwa Solec pochodzi od soli, którą barkami przywożono z Wieliczki do portu rzecznego na Wiśle. W centrum miasteczka Solec powstał rynek z ratuszem oraz kościołem Świętej Trójcy. Kościół istnieje do dzisiaj, ratusza już nie ma, a na rynku znajduje się parking. W pobliżu zachował się XIX-wieczny budynek magazynu solnego.
Wybudowany w 1966 r. wg projektu Zygmunta Stępińskiego. Zaokrąglona elewacja, a zwłaszcza ostatnia kondygnacja w formie pokładu z nadbudówką transatlantyku są nawiązaniem do modnego w latach 30. stylu okrętowego. [za: Jerzy S. Majewski, „Warszawa śladami PRL-u”]. Mijałam ten wieżowiec swego czasu bardzo często, bo tuż obok mieścił się budynek mojej pierwszej pracy.
W okolicy, przy ul. Okrąg, znajdował się tzw. krąg taneczny, wybudowany w latach 50. jako część pobliskiego Centralnego Parku Kultury i Wypoczynku (obecnie Parku Rydza-Śmigłego), po którym pląsać miał lud pracujący miast i wsi. Nie wiem, czy rzeczywiście pląsał, dzisiaj w każdym razie pozostała po nim jedynie dziura w ziemi, teren niszczeje i czeka na inwestora.
Niestety nie jest to południk, a jedynie zabytkowe geodezyjne stanowisko pomiarowe z 1872 r. – południk 21 przebiega przez stolicę ok. 700 m na zachód od tego miejsca.
W tle pomnik Wojciecha Bogusławskiego.