To przy nich kończy się (czy raczej zaczyna) Marszałkowska. Dzisiaj ostatni jej odcinek, między ul. Waryńskiego, Trasą Łazienkowską i Placem Unii Lubelskiej.

Powstały w latach 60. modernistyczny kompleks budynków Riviery został w latach 90. zmodernizowany (czytaj: paskudnie oszpecony), ale układ okresowy szczęśliwie powrócił na elewację od strony ul. Polnej, choć jest słabo widoczny zza drzew nawet wczesną wiosną.

Na zacisznej uliczce nie rosną wprawdzie oleandry (w ogóle mało co tu rośnie, raptem kilka rachitycznych drzewek), ale pełno tu klubów, alternatywnych sklepów i modnych knajp.

W kwaterze przy rogu Oleandrów i Marszałkowskiej swoją ostatnią przedpowstańczą noc (z 31 lipca na 1 sierpnia) spędziła, wraz z dwiema innymi sanitariuszkami z plutonu 1108, Krystyna Krahelska. 2 sierpnia już nie żyła. Dom przetrwał powstanie i stoi do dziś, niższy o dwa piętra. [Za: Irena Pawluczuk, „Krystyna Krahelska – Warszawska Syrenka z Kresów”, „Echa Polesia”].

Pochodzi ze zbioru esejów „Ludzie żywi”. Niedaleko biegnie uliczka nosząca imię autora, ale niezbyt ciekawa.


Tzw. „żelazko”, ze względu na swój trapezowy kształt. Powstały w latach 1911-1913 bardzo nowoczesny jak na owe czasy budynek porównywany był nawet do nowojorskiego Flatiron Building. Mieścił się tu m.in. Państwowy Zakład Emerytalny, Komórka Biura Studiów Oddziału II Informacyjno-Wywiadowczego AK, stołówka ZOMO oraz mieszkania socjalne – to ostatnie poskutkowało określeniem budynku mianem getta biedy przy Marszałkowskiej oraz kamienicy samobójców.

Tu, gdzie dziś kończy się Marszałkowska, czyli na Pl. Unii Lubelskiej, kiedyś kończyła się Warszawa. Klasycystyczne Rogatki Mokotowskie są jednymi z dwóch par rogatek, jakie zachowały się w Warszawie (drugie są na Grochowie). W jednym pawilonie urzędował dozorca policji, w drugim – poborca podatkowy, pobierający opłaty za wjazd do miasta.
Plac Unii był ważnym węzłem komunikacyjnym – w 1881 r. poprowadzono stąd pierwsżą linię tramwaju konnego, a w 1908 – elektrycznego. Od końca XIX w. odjeżdżały stąd też pociągi wąskotorowej kolejki dojazdowej – wilanowskiej oraz kolejki grójeckiej.
Dzisiaj nie tylko Warszawa się tu nie kończy, ale zaczyna tu swój bieg jej druga (po Wale Miedzeszyńskim) najdłuższa ulica – 12-kilometrowa Puławska. Ale ten „spacerek” zostawię sobie na kiedy indziej.