Koneser

Spóźniłam się na wystawę Beksińskiego (zabrakło biletów), ale zdążyłam na wystawę Banksy’ego, chyba jeszcze lepszą, w praskim Koneserze, czyli centrum handlowo-kulturalnym w dawnej wytwórni wódek. Miejsce drogie i snobistyczne, ale wystawy świetne.

Na początek trochę zaangażowanej polityki, czyli Banksy i jego prowokacje oraz instalacje:

„Banksy” na Biennale w Wenecji.
Save or Delete – kampania Greenpeace wycofana na skutek działań prawnych Disney’a.
Małpi parlament, czyli „you used to laugh, but now we are in charge”. (Instalacja multimedialna, z podkładem muzyczno-słownym).

…i trochę pandemicznego humoru:

„Żona nie lubi, gdy pracuję z domu”.
Wyjście z wystawy nawiązujące do słynnej akcji Banksy’ego na licytacji jednego z jego obrazów w domu aukcyjnym Sotheby’s.

Można też obejrzeć filmik z przygotowań do akcji i jej przebiegu.

ul. Ząbkowska.

Okolice Konesera, czyli Szmulki i Stara Praga są mi znane bliskie, bo tu się urodziłam.

Fragment bruku z torami tramwajowymi (nieużywanymi), do których mam taką słabość.
Jedna z wielu tutejszych kapliczek.

Najbardziej reprezentacyjna, bo przy Koneserze. Bardzo ładnie zachowana, z firaneczką i plastikowymi kwiatkami, wszystko jak trzeba.

Trochę mniej reprezentacyjna praska brama.

Ale też taka jak trzeba. Może śmiało konkurować z łódzkimi.

To już nie Praga, tylko Beksiński (wystawa plenerowa grafik komputerowych).

Ale wpisuje się w klimat.

Gdy wychodziłam z wystawy, zaczepiła mnie ankieterka z badaniem na temat Konesera. Odpowiedziałam na kilka pytań i w nagrodę dostałam grę „Pragle”.

Gra jak gra, można pograć (jak ma się z kim), można ułożyć układankę, ale mnie najbardziej spodobała się instrukcja do niej.

Jest cerkiew, jest Różyc, jest ZOO, kino „Praha” jest i praskie kapliczki są, są rzemieślnicy, katedra św. Floriana, a także pyzy gorące, flaki i kaszkiety. I wiele innych. Spacerowy „gotowiec”.

I już zupełnie na zakończenie mój domowy Banksy, czyli płyta zespołu Blur z jego muralem na okładce.

Opublikowane przez typikalme

Z wykształcenia administratywista i edytor. Z zawodu urzędnik. Z urodzenia (dość już dawnego) warszawianka. Mieszkam (aktualnie) na Żoliborzu. Wychowałam się na Czerniakowie i w Śródmieściu na Ścianie Wschodniej, urodziłam się na Szmulkach, a do liceum chodziłam w Wilanowie. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Z aparatem (w telefonie) w pogotowiu. Serce mam po lewej stronie. Namiętnie czytam „Przekrój”. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: