Sportsmenka ze mnie żadna, ze sportów uprawiam głównie chodziarstwo, sporadycznie jazdę na rowerze, jeszcze bardziej okazjonalnie pływanie, a jedynym sprzętem sportowym, jaki posiadam w domu, jest niebieskie frisbee (ostatnio używane bodajże w 2012 r.). Z wf-u byłam raczej średniakiem, chociaż panią od tego przedmiotu z podstawówki wspominam dobrze, była z niej trochę oschła, ale w gruncie rzeczy równa babka. Z bujną, wiecznie rozczochraną, rudawą czupryną. Bielańskiej uczelni nie brałam nigdy pod uwagę przy wyborze szkoły wyższej. Ale dzisiaj wybrałam się tam na spacer, bo przez ostatni tydzień ćwiczyłam głównie nadgarstki i szare komórki (po 12 godzin dziennie).
Uczelnia powstała w latach 20., a jej kampus jest położony w otulinie rezerwatu Las Bielański. Dużo tu starych drzew i dobrej architektury, zwłaszcza modernistycznej i funkcjonalistycznej. Oraz młodych, wysportowanych ludzi.














Moja choina bardziej okazała i korpulentna, za to Przyjaciela z szyszkami. Roczniki objęte tajemnicą. Ale to dobre roczniki : ).




Piękne połączenie – przedwojenny modernizm i soczysta zieleń. Dzięki za pomnik „Kusego”. Chodzi nam po głowie puścić się Jego tropem. 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Pomysł puszczenia się tropem Kusocińskiego jest rzeczywiście inspirujący… W Warszawie i okolicach jest mnóstwo miejsc z nim związanych lub takich, które go upamiętniają. Piękny życiorys i kawał historii można przy tym poznać. Można się też przebiec jego trasą w Łazienkach (jak ktoś jest dobry na długich dystansach), lub alejką Kusocińskiego przy Kanale Piaseczyńskim (dla średniodystansowców) :). Trzymam kciuki za realizację pomysłu, bo naprawdę bardzo fajny.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dziękujemy za wsparcie.
Jak się uda nam ta eskapada, to postaramy się ją zrelacjonować na blogu. Pozdrawiamy serdecznie:)
PolubieniePolubienie