Osiedle powstałe na gruzach i zgliszczach. Nie ma tu żadnych starych budynków, wszystkie zostały zrównane z ziemią po powstaniu w getcie. Dzielnica duchów.






Muzeum bardzo nowoczesne i multimedialne, ale z bardzo małą ilością eksponatów „prawdziwych”, nie wirtualnych. A ja wolę autentyczne starocie, nadtarte, wytarte, zżółknięte, nadgryzione zębem czasu, takie, których kiedyś ktoś dotykał, używał. Stare przedmioty codziennego użytku mają w sobie duszę, używane były latami, były solidnie zrobione i traktowane z szacunkiem, naprawiane, kiedy trzeba, przekazywane następnym pokoleniom. Nie było jednorazówek ani „wielorazówek”, które wyrzuca się po roku od zakupu. Jednak – biorąc pod uwagę los Żydów – trudno oczekiwać, żeby zostało po nich dużo takich rzeczy, stąd chyba to ubóstwo muzeum. Za to architektonicznie pierwsza klasa.



