Chaszcze, lasy i ogrody

W powietrzu czuć jesień, ale grzybów nima – za sucho i za zimno. Nie przeszkadza to jednak komarom, które atakują jak wściekłe, zwłaszcza jak się na chwilę przystanie (na przykład żeby zrobić zdjęcie). Niespełna godzinny spacer upłynął nam więc głównie na wymachiwaniu rękami i wyrażaniu się. A pod wieczór zrobiło się naprawdę chłodno i wilgotno – mgły zasnuły mazowieckie łąki. Wróciłam do domu w męskim swetrze.

Nastroje też jesienne, newsy nie za wesołe. „Smuutek, melanchoolia…” – jak mówiła moja pani od polskiego w liceum (o epoce Młodej Polski). Dobrze przynajmniej, że jest go z kim dzielić.

W chaszczach.
Jelonek?
W lesie.
Sosna w kokornaku.
Mazowiecka dżungla.
Osika.
W ogrodzie.
W tym ogrodzie winogrona obrodziły.

Opublikowane przez typikalme

Z wykształcenia administratywista i edytor. Z zawodu urzędnik. Z urodzenia (dość już dawnego) warszawianka. Mieszkam (aktualnie) na Żoliborzu. Wychowałam się na Czerniakowie i w Śródmieściu na Ścianie Wschodniej, urodziłam się na Szmulkach, a do liceum chodziłam w Wilanowie. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Z aparatem (w telefonie) w pogotowiu. Serce mam po lewej stronie. Namiętnie czytam „Przekrój”. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: