Potok

Spacer „zastępczy”, ni w pięć, ni w dziewięć, wymyślony na chybcika, bo miałam dzisiaj jechać z mamą do Marek do Ikei, kupować meble. Mama się rozmyśliła, może pojedziemy jutro, a może w piątek (a może w ogóle…). Nie przyjdzie jej oczywiście do głowy, że w ten sposób rozwala mi tydzień, że ja też mogę chcieć sobie coś zaplanować, np. z przyjacielem. Ale nic to. I tak byłam dzisiaj, jak to się kiedyś mówiło na wf-ie – „niedysponowana”, więc żadne dalsze wędrówki raczej nie wchodziły w grę.

Nazwa osiedla „Potok” pochodzi od Rudawki, tej rzeczki-niewidki, która kiedyś przepływała przez Żoliborz i Bielany, a teraz niewiele co z niej zostało. W tej części marymonckiego osiedla poza nazwą nie ma po niej śladu, zresztą być nie może, bo nigdy tędy nie płynęła, zakręcała wcześniej na północ. Samo osiedle jest nudne jak flaki z olejem, typowe, PRL-owskie bloki, bez krzty oryginalności. Zastąpiły starą, biedną zabudowę przedwojennego Marymontu, po której ostała się tylko jedna, brukowana kocimi łbami ulica, ale już bez zabudowy. Od bielańskiego Marymontu oddziela je Trasa AK.

Jeden z ulubionych miejskich plenerów twórców reklam oraz filmowców.

Po bielańskiej stronie, ale jeszcze na Żoliborzu, bo Trasa AK w tym miejscu należy do niego – mural, a właściwie cały komiks „patriotyczny”.

„Mural pamięci 1944” to się chyba nazywa i zdaje się, że po żoliborskiej stronie jest druga część, ale już nie chciało mi się chodzić szukać. Nie wiem, czy autorzy dzieła (bo jest ich kilkoro) zauważyli w patriotycznym zapamiętaniu, że ich wytwór niewiele różni się od tych antyreakcyjnych plakatów. To samo nachalne, propagandowe zacięcie. Artystycznie poziom czytanki dla pierwszaków, i to kiepskiej. Ale co ja się będę…

ul. Barszczewska.

Jedyna pozostałość dawnego Marymontu – brukowana kocimi łbami uliczka. Na mapach Google’a są jeszcze pozostałości dawnych zabudowań, ale w realu stoją już nowe budynki. Bruk też się pewnie długo nie ostanie, bo nowych mieszkańców za bardzo będzie trzęsło w ich pięknych samochodach.

Opublikowane przez typikalme

Z wykształcenia administratywista i edytor. Z zawodu urzędnik. Z urodzenia (dość już dawnego) warszawianka. Mieszkam (aktualnie) na Żoliborzu. Wychowałam się na Czerniakowie i w Śródmieściu na Ścianie Wschodniej, urodziłam się na Szmulkach, a do liceum chodziłam w Wilanowie. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Z aparatem (w telefonie) w pogotowiu. Serce mam po lewej stronie. Namiętnie czytam „Przekrój”. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: