Powązki Wojskowe

Ostatnia, ale największa atrakcja Sadów Żoliborskich, czyli tutejszy cmentarz. Wolałam poczekać z odwiedzinami, aż minie Święto Wojska Polskiego i przestaną się tu kręcić służby porządkowe i oficjele.

Miejsce tak nasycone historią, że należałoby mu poświęcić więcej niż jeden spacer i jeden wpis na blogu. Obok żołnierzy – artyści, obok katów – ich ofiary. Wszyscy razem, połączeni przez Kostuchę. Jedni dopieszczeni, obsypani kwiatami, inni zapomniani, ich ogromne mauzolea pokryte zeszłorocznymi liśćmi. Choć i u Bieruta jakieś plastikowe wiązanki. Towarzyszki i towarzysze, generałowie, ministrowie. Identyczne mogiły żołnierzy, pozbawionych indywidualności także po śmierci. Oraz dużo, dużo znanych osób. Ciężko wybrać.

Niełatwo jest żyć po śmierci. Czasem trzeba na to stracić całe życie.
Być może tutaj powinnyśmy z mamą składać kwiaty dla dziadka. Ale to tylko przypuszczenie.

Maanam i Republika na jednym cmentarzu. Ja wolałam Republikę.

Niektóre nagrobki bardzo wyszukane.

Absolutny Number One jeśli chodzi o dystans do siebie i tzw. powagi śmierci.

Pomnik w sumie nie taki zły, ale miejsce odstręczające, bo grasowały po nim hieny cmentarne.

Kwatery powstańcze.
Przy żołnierzach Września zatrzymała się na chwilę tylko wiewiórka.

Komu dzwonią, temu dzwonią,
Mnie nie dzwoni żaden dzwon,

Bo takiemu pijakowi,
Jakie życie, taki zgon, zgon, zgon ta ra ra
Bo takiemu pijakowi,
Jakie życie, taki zgon, zgon, zgon

Księdza do mnie nie wołajcie,
Niech nie robi zbędnych szop,

Tylko ty mi przyjacielu,
Spirytusem głowę skrop, skrop, skrop ta ra ra
Tylko ty mi przyjacielu,
Spirytusem głowę skrop, skrop, skrop
.

W piwnicy mnie pochowajcie,
W piwnicy mi kopcie grób
I głowę mi obracajcie,
Tam gdzie jest od beczki szpunt, szpunt, szpunt ta ra ra
I głowę mi obracajcie,
Tam gdzie jest od beczki szpunt, szpunt, szpunt

W jedną rękę kielich dajcie,
W drugą rękę wina dzban
I nade mną zaśpiewajcie:
Umarł pijak ale pan, pan, pan ta ra ra
I nade mną zaśpiewajcie:
Umarł pijak ale pan, pan, pan
.

S. Grzesiuk, „Komu dzwonią”.

Tu leży człowiek który pomagał ludziom.

Opublikowane przez typikalme

Z wykształcenia administratywista i edytor. Z zawodu urzędnik. Z urodzenia (dość już dawnego) warszawianka. Mieszkam (aktualnie) na Żoliborzu. Wychowałam się na Czerniakowie i w Śródmieściu na Ścianie Wschodniej, urodziłam się na Szmulkach, a do liceum chodziłam w Wilanowie. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Z aparatem (w telefonie) w pogotowiu. Serce mam po lewej stronie. Namiętnie czytam „Przekrój”. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: