W każdą ostatnią (a ostatnio także drugą) niedzielę miesiąca odbywa się w Pruszkowie Kiermasz Staroci. Lubimy tu sobie z przyjacielem poszperać na straganach, stolikach, pudłach albo po prostu na ziemi – każde z nas szuka czego innego, co tam mu potrzebne (albo niepotrzebne, ale fajne). Jak to ładnie mój Best Friend ujął: „Zobaczym, co ludzie starego mają. Starego, co kiedyś było nowe, brzydkiego, co kiedyś było ładne i ładnego, co było kiedyś brzydkie”. Ano znalazłam dzisiaj dwa takie egzemplarze.

Na targu zdjęć nie robiłam, bo handlarze nie lubią, gdy im się towar fotografuje.
A oto moje zdobycze:

Rarytasik, w sam raz na lato – van marki Dogde, którym firma Marvina Schwana rozwoziła lody farmerom z Minnesoty. Jako że na pokładzie nie było lodówki, Marvin lody pakował w izolowane płócienne torby z suchym lodem i pędził do domów swoich klientów. Firma istnieje do dzisiaj (i na pewno ma już samochody-chłodnie).
Poruszam się komunikacją zbiorową, rowerem lub na własnych nogach, więc brak samochodu (i w ogóle prawa jazdy – nie chcieli mi dać, a tak pięknie jeździłam…), rekompensuję sobie w inny sposób; w moim „garażu” stoi już pokaźna flota starych gratów – citroen 2 CV, cztery modele volkswagenów, londyńska taksówka i piętrus, dwa mini coopery, trabant (prosto z Berlina), fiat 600 D, auburn z 1923 r., a także dwie warszawy, syrenka, „maluch”, fiat 125p, żuk i polonez. „Lodziarka” pięknie tę kolekcję uzupełnia. Kosztowała cztery dychy (była w oryginalnym pudełku), ale wychodząc z domu znalazłam leżącą na ziemi dyszkę, więc jakby była za trzy : ).

Trochę podniszczona, ale to mi zupełnie nie przeszkadza (a nawet wręcz przeciwnie), w Internecie chodzą takie po cztery dychy (plus wysyłka).
Książę Albert (Edward VII), król(-playboy) Wielkiej Brytanii w latach 1900-1910, syn królowej Wiktorii, słynął z rozrywkowego trybu życia i seksoholizmu, zwany był też „wujem Europy”, ponieważ przez matkę i teścia był spokrewniony niemal ze wszystkimi europejskimi monarchami. Był namiętnym palaczem cygar oraz niezłym dyplomatą; mawiał, że „dwóch zdrowo myślących mężczyzn, paląc dobre cygara w wygodnych fotelach, może dojść do porozumienia w każdej sprawie”. Zmarł na zapalenie oskrzeli, a na czele orszaku żałobnego szły jego ulubione zwierzęta – koń i pies rasy terier (a dopiero potem żałobnicy). Okres jego panowania określa się mianem „ery edwardiańskiej”. Więcej ciekawostek o księciu można poczytać tutaj.
Super zdobycze. A może w wolnej chwili sesja garażowa?
PolubieniePolubienie
Może… Najpierw muszę posprzątać garaż 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Świetne zdobycze! mnie bardziej „rajcuje” puszeczka – mam kilka takich po tym samym tytoniu , ale okrągłych.
PolubieniePolubienie