



Jeden z dwóch rodzimych gatunków palm w Europie.





***
Jeszcze parę słów o technologiach. Z powodu awarii Google’a przestał mi kilka dni temu działać jego obiektyw. Z początku myślałam, że to ja jak zwykle coś niechcący nacisnęłam, ale okazało się, że problem dotyczył właścicieli smartfonów na całym świecie (ach, jakże się poczułam członkiem „globalnej wioski”…). I pozbawił mnie mojej ulubionej funkcji w aparacie. Funkcji, która użyta we właściwy sposób ogromnie ułatwia życie, poszerza wiedzę i zaspokaja ciekawość świata, a użyta niewłaściwie… no, wiadomo. Ale ten problem dotyczy chyba wszelkich wytworów człowieka (i nie tylko), począwszy od siekiery (oczywiście mówię w tym przypadku o ułatwianiu życia, nie zaspokajaniu ciekawości świata :)). Ja mimo wszystko nadal będę jej używać do wyszukiwania informacji o roślinkach, żyjątkach i rzeźbach napotkanych na moich spacerkach. Marzy mi się jeszcze dźwiękowa jej wersja (co to za ptaszek śpiewa? :)). A może już jest?