Dzień Dinozaura

Wybrałam się dzisiaj z Praską Ferajną na spacer w okolice ul. Rakowieckiej, w planie którego było zwiedzanie mokotowskiego Muzeum Geologicznego. Niestety, odbywały się tam dzisiaj obchody środowego święta i od wejścia do bramy ciągnął się ogon długości brachiozaura co najmniej, złożony z rodzin z małymi paleontologami, zatem jedyna skamielina, jaką dziś obejrzałam, to ta w gablocie od ulicy, którą można sobie oglądać nawet z autobusu. To znaczy teraz nie można, bo na Rakowiecką wracają tramwaje i ulica jest rozkopana, komunikacja nie jeździ.

Rekonstrukcja szkieletu silezaura, prawdopodobnego kuzyna pierwszych dinozaurów, odkryta w Krasiejowie koło Opola.

Ten głaz narzutowy, ważący ok. 30 ton, odkryto gdzieś w okolicy mojego podwórka, na ul. Podchorążych.

W chwili odkrycia w 1938 r. był to największy z głazów wydobytych w obrębie Warszawy. (Od tamtej pory przebił go głaz ursynowski, spoczywający w okolicy Kopy Cwila).

No nic, co się odwlecze, to nie uciecze. Ale okolica jest ładna, obfituje w naprawdę ciekawą architekturę, jak zresztą większość Starego Mokotowa, więc spacer był mimo wszystko udany.

Gmach Państwowego Instytutu Geologicznego, tzw. żyletkowiec.

Szpecą go klimatyzatory, choć w środku nie powinno być zbyt gorąco, bo okna były tak zaprojektowane, żeby słońce nie wpadało bezpośrednio do wnętrza. No ale wystawa południowa, może dlatego.

Kamienica na rogu Rakowieckiej i Sandomierskiej.

Kamienica obok też ładna.
Dawny Dom Sierot Dziewcząt z przełomu wieków, obecnie szkoła muzyczna.

Z tyłu budynku dobudowano nowoczesną salę koncertową, bardzo ładną w środku, niestety pani ochroniarz nie pozwoliła nam wejść jej obejrzeć, a potem przegoniła nas także z tzw. terenu, choć nie robiliśmy nic złego. Udało się tylko pstryknąć fotkę łącznika.

Króluje tu jednak modernizm:

Budynek Policyjnej Izby Dziecka.

Współczesny apartamentowiec, nawiązujący do stylu art deco.
Budynek z lat 20. projektu Romualda Gutta, obecnie Ambasada Turcji.

Po północnej stronie Rakowieckiej są głównie obiekty wojskowe, ABW i tym podobne, zdjęć im robić nie wolno (przynajmniej nie wszystkim, żołnierz na warcie z karabinem dał nam to jasno do zrozumienia), ale jedną ciekawostkę zamieszczam:

Drewniany słup telefoniczny na dachu starych koszar.

Opublikowane przez typikalme

Z urodzenia warszawianka. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Lubię też chaszcze i chwasty. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

2 myśli na temat “Dzień Dinozaura

Dodaj komentarz