Konstancin-Jeziorna

Stuletnia lokomobila parowa Ransomes Sims & jefferies w Parku Zdrojowym.

Wygląda jak lokomotywa, ale nią nie jest. Jest to „przewoźny zespół napędowy”, czyli mówiąc prościej maszyna na kołach. Prawdziwe lokomotywy w Konstancinie też bywały, za sprawą Kolei Wilanowskiej, po której dzisiaj zostały tylko tory oraz budynki dworcowe w Wilanowie i Klarysewie. Szkoda, kolejka by się przydała.

Miałam w planie pozwiedzać uzdrowisko śladem słynnych konstancińskich willi, niestety wycieczka słabo się udała, większość rezydencji zasłonięta jest szczelnie płotami lub roślinnością. Dużo domów jest w remoncie, dużo niszczeje. Ale przynajmniej pooddychałam leśnym powietrzem.

Leśne powietrze.

Co podoba mi się w Konstancinie najbardziej, to te rozległe leśne ogrody wokół domów.

Co podoba mi się mniej, to kilometry pustych ulic – bez chodników. Wszyscy jeżdżą tu (drogimi) samochodami lub rowerami.

„Rusałka”.
Jedna z bram nie zasłoniętych od środka paskudną czarną blachą.

Opublikowane przez typikalme

Z urodzenia warszawianka. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Lubię też chaszcze i chwasty. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

Dodaj komentarz