Zwolnij!

„Zwolnij!” – powiedział ślimak i dzisiaj go posłuchałam – zamiast ganiać po mieście lub po mieszkaniu w przedświątecznej gorączce, poszłam na długi, zimowy spacer. Po ostatnich ciężkich tygodniach bardzo mi był potrzebny. Nie był wesoły, bo święta szykują się smutne w tym roku, ale biała, mroźna, skrzypiąca cisza trochę mnie uspokoiła. Co tam choinki, co tam prezenty – ważne, żeby wszystko dobrze się skończyło i żeby następne święta spędzić znowu w pełnym składzie.

Dzisiaj więc ostatni fragment soleckiego Parku Rydza-Śmigłego, ten najbliżej Wisły.

Syreni Śpiew.

Modernistyczny pawilon z lat 70., z mozaikami Kazimierza Gąsiorowskiego, o którego dalsze istnienie stoczony został parę lat temu bój z deweloperem. Budynek należał kiedyś do KC PZPR, potem – gdy jego spadkobierca, SLD, sprzedał go prywatnej spółce, miano go rozebrać. Ostatecznie udało się go uratować, wpisując do rejestru zabytków; niestety obecnie niszczeje i prezentuje się nie najlepiej. „Syreni Śpiew” to nazwa klubu, który był jego ostatnim gospodarzem.

Targ choinkowy. Ja swoją już kupiłam, na bazarku.

Jakaś niezła ptasia imprezka tu była. (Muszę kupić jakieś żarełko dla moich balkonowych wróbli…)
Jan Nowak-Jeziorański przysiadł (w dość dziwnej pozie) przed swoim ostatnim domem.
Główna aleja parku – w oddali „odeskie” schody, a jeszcze dalej – hotel Marriott.

Pomnik Sapera – część pierwsza.

Jak byłam mała, zbierałam kwiatki (najczęściej po prostu białą koniczynę) i kładłam je do wielkiej łapy sapera rozbrajającego minę.

Pomnik jest gigantyczny.
…i składa się z trzech części. Tutaj część druga, czyli płaskorzeźba w przejściu podziemnym pod Wisłostradą.
A tutaj część trzecia, stojąca w Wiśle (choć ostatnio coraz częściej na stałym lądzie), u wejścia do Portu Czerniakowskiego. Obok bosman robiący za św. Mikołaja.
Latem to miejce tętni życiem.
Zimą panuje tu błoga cisza.
– Przepraszam, kiedy odpływa następny prom?
– W maju.

Opublikowane przez typikalme

Z wykształcenia administratywista i edytor. Z zawodu urzędnik. Z urodzenia (dość już dawnego) warszawianka. Mieszkam (aktualnie) na Żoliborzu. Wychowałam się na Czerniakowie i w Śródmieściu na Ścianie Wschodniej, urodziłam się na Szmulkach, a do liceum chodziłam w Wilanowie. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Z aparatem (w telefonie) w pogotowiu. Serce mam po lewej stronie. Namiętnie czytam „Przekrój”. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: