Visit the old haaf station at Fethaland, keeping an eye open for purple saxifrage on the way.
Portów rybackich w Warszawie nie ma, porty rzeczne jednak są – trzy. Odwiedziłam wczoraj jeden z nich, na Starej Pradze. Okolica od kilku lat ulega wielkim przemianom, będzie tu high-life, ale teraz można jeszcze poszwendać się po chaszczach i pooglądać stare rudery.



Miejsce, sądząc po pozostałościach, służy głównie za bar pod chmurką, ale wczoraj byli tu tylko wędkarze i psiarze.




Podziwialiśmy ze świeżo otwartej kładki pieszo-rowerowej.








Podczas ostatniej „niżówki” można było pooglądać elementy dekoracyjne Zamku Królewskiego zrabowane przez Szwedów podczas potopu i zatopione wraz ze statkiem.









Mama – rodowita prażanka – opowiada, że gdy była dzieckiem, ulubionym placem zabaw okolicznych dzieciaków był dom „u dziada” – stara czynszówka, zbombardowana pod koniec wojny i opuszczona przez mieszkańców. Wiele lat trwało, zanim ją w końcu rozebrano.
Okolica miejscami wygląda jak skansen, jeszcze trochę, a miejscowi pijaczkowie zaczną dawać pokazy za opłatą niczym tubylcy z egzotycznych wysp…
***
I spacer można by uznać za bardzo udany, gdyby nie ten mały, rudy, jazgotliwy…

Krzywdy wielkiej mi nie zrobił, ale lepiej dmuchać na zimne.
Beautiful place well shared with excellent photos and description 👌😊
PolubieniePolubienie