
Czyli największy polski gołąb – jeden z trzech gatunków, które pojawiają się w moim ogródku. Pozostałe to sierpówki i zwykłe gołębie miejskie. (Sierpówkę zdjęłam w ubiegłym roku w sierpniu . Grucha podobnie).
Przyroda trochę się zrehabilitowała i widząc, że nie mogę wyjść do natury (leje), przysłała trochę natury do mnie. Kolejny ptak do mojej „window list” odhaczony.
Jako muzyczny podkład polecam Ian Anderson „Pigeon flying over Berlin Zoo”. U nas przed domem słychać pohukiwania sierpówek, które lubią przesiadywać na drutach wysokiego napięcia, a za chatą można usłyszeć gruchania grzywaczy i krymek, bo dalszy sąsiad ma gołębnik 😁
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzień dobry, bardzo dziękuję za miłe słowa o mojej książce („Służące do wszystkiego”). Poszukuję z Panią kontaktu, bo miałabym prośbę w związku z Pani wpisem. Czy mogę prosić o maila? Pozdrawiam bardzo serdecznie, Joanna Kuciel-Frydryszak
PolubieniePolubienie