Ostatnia wycieczka na Trakt Królewski (jego śródmiejską część). Ciągnie się on jeszcze wprawdzie długo, przez cały Mokotów i pół Wilanowa, aż do wilanowskiego pałacu, ale tamtą część zostawię na kiedy indziej. Dzisiaj część królewsko-prezydencko-premierowska ul. Belwederskiej. Rezydowali tu królowie, książęta, prezydenci, marszałkowie, sekretarze, premierzy i kto tam jeszcze. Na małym osiedlu z lat 30., tuż obok, mieszkali zwykli zjadacze chleba, ale też należący do elity. Dzisiaj, żeby zostać sąsiadem premiera, z widokiem z okna na Łazienki, trzeba zapłacić ok. 1,7 mln zł za 5-pokojowe, 100-metrowe mieszkanie (wg portalu gratka.pl). Rzeczywiście gratka. (Ile to misek ryżu?)

Zaczęłam od końca, czyli od hotelu „Hera”, którego goście patrzą z okien już na Mokotów. (Tzn. patrzyliby, bo chyba teraz jest zamknięty).

Krągłości tu więcej – tutaj galerowiec na Lądowej.

Mieszkania są bardzo drogie, ale i bardzo luksusowe. Chociaż balkoniki niewiele większe od mojego (ale i ładniejsze).

Ukryta wśród drzew i kamienic, wybudowana w latach 20. w stylu dworkowym.

