Czyli to, co ominęło mnie w zeszłym roku:
Archiwa kategorii: Zielona Góra
Marcinowice
Wioska nieopodal Krosna Odrzańskiego, na skarpie nad Odrą. Idealne miejsce na winnicę (winnice na zboczach są mniej narażone na przymrozki – zimne powietrze spływa w dół). Niestety ani rzeka, ani stromizna zbocza nie odstrasza szopów pustoszących uprawy. A Odra często wylewa. Życie winiarza łatwe nie jest.
Przylep
Zasłynęła kilka lat temu z powodu pożaru na składowisku odpadów – tym tutaj: Odpadów już podobno nie ma, ale życie jakieś tam się toczy. Przylep ma nie tylko stację kolejową, ale i lotnisko. Działa od 1957 r. i ma tu jedną ze swoich baz słynna grupa akrobacyjna „Żelazny”. Niestety w nocy mocno padało, murawa namokłaCzytaj dalej „Przylep”
Zatonie
Barokowy dwór wybudowany przez Baltazara von Unruha, przebudowany w XIX w. w stylu klasycystycznym przez księżnę Dorotę de Talleyrand-Perigord. Najładniejszy jest tu park – ze stawami, mnóstwem starych, pomnikowych drzew i łąką czosnku niedźwiedziego (do podziwiania wiosną). I jeszcze platan:
Zielona Góra
Niecałe pięć dni, ale były i pałacowe ruiny, i stare drzewa, targi staroci i kiermasze książek, przepyszna jajecznica z wiejskich jajek, placki ziemniaczane z gzikiem, ruskie pierogi, czeskie knedliki, ukraińskie cukierki, węgierskie kurtosze i grillowane kiełbaski na tarasie, wróble (też na tarasie), stacyjki kolejowe, lotniska z niespodzianką, winnice, podwójne tęcze, korowód i oczywiście dużo winaCzytaj dalej „Zielona Góra”
Zielona Góra – winnice
Historia winiarstwa w Zielonej Górze była wyboista. Jego początki to rok 1150, kiedy to w tych okolicach pojawili się osadnicy z Flandrii, Walonii i Frankonii. Pierwsza wzmianka pisemna o istnieniu winnic w Grünbergu pochodzi z 1314 r. Później przyszło XVIII-wieczne ocieplenie klimatu i w 1800 r. na tych terenach uprawiano już 2200 winnic na 715Czytaj dalej „Zielona Góra – winnice”
Zielona Góra – na zielono
Drugi dzień w Zielonej Górze był bardziej… zielony. Ponieważ poprzedniego dnia naszej wizycie w Palmiarni przeszkodził Pan Prezydent, który urzędował tam z Bachusem, wróciliśmy tam w środę – palmiarni to ja nie odpuszczę. W Palmiarni urządzono niestety restaurację, co nie bardzo mi się podoba, zamówiliśmy zatem najpierw kawę, a potem udaliśmy się na obchód. HistoriaCzytaj dalej „Zielona Góra – na zielono”
Zielona Góra
Relacja nieco opóźniona, ale dzieje się tyle, że nie bardzo było kiedy. Usiadłam do wpisu, bo za kolejny tydzień wszystko zapomnę, a wyjazd był fajny. Zapraszane byłyśmy od lat, ale dopiero w tym roku udało się wziąć urlop i przyjechać na samo Winobranie. Martwiłyśmy się tylko, że ma trochę padać… Zielona Góra winem stoi, więcCzytaj dalej „Zielona Góra”