Marzec

No i cóż mam napisać? Wyszło jak wyszło. Supermassive Black Hole, inne priorytety itd. Za to książkę świetną przeczytałam, czyli „Patopaństwo” Jana Śpiewaka, czyli czerwoną pigułkę wzięłam. Nie no, wcześniej już wzięłam, ale ta była o znacznie większej mocy. Można Śpiewaka „nie znosić”, można uważać, że jest „naiwny”, ale Uniwersytet Gdański odwołał spotkanie z nimCzytaj dalej „Marzec”