Osiedle Batorego

Listopadowych nastrojów ciąg dalszy. Osiedle Batorego, wybudowane w latach 1962-1968 i wkomponowane w istniejący wcześniej drzewostan znajduje się na liście dóbr kultury współczesnej Warszawy z lat 1945-1989. Niewiele brakowało, a tutaj też bym kiedyś mieszkała. W sumie nie miałabym nic przeciwko temu – osiedle ładne, bardzo zielone, a przy tym w samym centrum miasta, bliskoCzytaj dalej „Osiedle Batorego”

Plac Unii

Nie dawszy się sterroryzować dzikom blokującym wyjście z domu i poinstruowana przez administrację na okoliczność „bliskiego spotkania” udałam się w końcu na pierwszą jesienną przechadzkę po dłuższej przerwie. Pierwszą „spacerniakową”, bo regularnie wracam z pracy do domu przez Łazienki, obładowana po kieszeniach orzechami dla wiewiórek. Zaczynam się jednak niepokoić, bo dziki wychodzą na żer corazCzytaj dalej „Plac Unii”

Słoneczna

Ulica Stefanii Grodzieńskiej, pięknie położona na skraju skarpy. Okolica ładna, ale oszpecona Centrum Finansowym Puławska i Europlexem, postawionymi w miejscu kina „Moskwa”. Było to kiedyś największe kino w Polsce i najczęściej przeze mnie odwiedzane, bo było najbliżej mojego miejsca zamieszkania. Oglądałam tam m.in. po raz pierwszy Gwiezdne Wojny. Dzisiaj po kinie zostały tylko lwy. ACzytaj dalej „Słoneczna”

Belgijska

Nadrabiam zaległości po „przerwie technicznej”. Trochę Belgii w Warszawie, czyli Manneken Bis na ul. Belgijskiej: Kamienica, o której kiedyś już pisałam – ma ciekawe wejście, po „mostku”. Z wejścia schodzi się w dół, bo kamienica zbudowana jest na skarpie. Od 1969 r. zegar na wieżyczce codziennie o 17.00 gra „Marsz Mokotowa”.

Czekolada

Jedna z najbardziej smakowitych architektonicznie i nie tylko kamienic na Starym Mokotowie. Zaprojektowana w 1936 r. według pięciu zasad architektury nowoczesnej Le Corbusiera przez Juliusza Żórawskiego. Nad wejściem znajduje się płaskorzeźba „Tygrys”. Mnie najbardziej podobają się kolory – przywodzą na myśl gorzką czekoladę (z nadzieniem kokosowym). Stanisław Wojciechowski prowadził na niej wykłady na temat spółdzielczości.Czytaj dalej „Czekolada”

Mokotowski street art

Na początek mokotowska Syrenka wykonana w technice sgraffito. Szkoła z lat 30-tych nie jest już „szkołą powszechną”, tylko Liceum Ogólnokształcącym im. Janiny Zawadowskiej. Wewnątrz budynku jest jeszcze jedna Syrenka, też sgraffitowa. Jedyny ocalały krasnoludek namalowany przez Pomarańczową Alternatywę Waldemara „Majora” Frydrycha na plamie namalowanej przez Reżim na znaku Solidarności Walczącej namalowanym przez Opozycję. A skoroCzytaj dalej „Mokotowski street art”

Iluzjon

Najbardziej magiczne miejsce na Starym Mokotowie. Muzeum Sztuki Filmowej. Chadzałam do niego często w liceum, gdy mieściło się w Śródmieściu na Wspólnej. Dzisiaj mieści się w pięknym budynku na pięknym skwerze, przy pięknej ulicy Narbutta. Kino bez reklam i bez popcornu, za to ze starymi, niewygodnymi fotelami, pasującymi do filmów, też często „niewygodnych”, jak np.Czytaj dalej „Iluzjon”

Mokotowski modernizm

Na Starym Mokotowie bardziej niż tutejsze wille podobają mi się tutejsze modernistyczne bloki. Ale to nic dziwnego, jestem przecież blokersem. Chętnie bym w którymś z nich zamieszkała, niestety są cenowo poza moim zasięgiem. To jedne z droższych miejscówek w Warszawie. Mogę sobie tylko powspominać, że przez jakiś czas mieszkałam w pobliżu, albo pójść na spacerCzytaj dalej „Mokotowski modernizm”