Czyli to, co ominęło mnie w zeszłym roku:
Archiwum miesięczne: Wrzesień 2025
Marcinowice
Wioska nieopodal Krosna Odrzańskiego, na skarpie nad Odrą. Idealne miejsce na winnicę (winnice na zboczach są mniej narażone na przymrozki – zimne powietrze spływa w dół). Niestety ani rzeka, ani stromizna zbocza nie odstrasza szopów pustoszących uprawy. A Odra często wylewa. Życie winiarza łatwe nie jest.
Przylep
Zasłynęła kilka lat temu z powodu pożaru na składowisku odpadów – tym tutaj: Odpadów już podobno nie ma, ale życie jakieś tam się toczy. Przylep ma nie tylko stację kolejową, ale i lotnisko. Działa od 1957 r. i ma tu jedną ze swoich baz słynna grupa akrobacyjna „Żelazny”. Niestety w nocy mocno padało, murawa namokłaCzytaj dalej „Przylep”
Zatonie
Barokowy dwór wybudowany przez Baltazara von Unruha, przebudowany w XIX w. w stylu klasycystycznym przez księżnę Dorotę de Talleyrand-Perigord. Najładniejszy jest tu park – ze stawami, mnóstwem starych, pomnikowych drzew i łąką czosnku niedźwiedziego (do podziwiania wiosną). I jeszcze platan:
Zielona Góra
Niecałe pięć dni, ale były i pałacowe ruiny, i stare drzewa, targi staroci i kiermasze książek, przepyszna jajecznica z wiejskich jajek, placki ziemniaczane z gzikiem, ruskie pierogi, czeskie knedliki, ukraińskie cukierki, węgierskie kurtosze i grillowane kiełbaski na tarasie, wróble (też na tarasie), stacyjki kolejowe, lotniska z niespodzianką, winnice, podwójne tęcze, korowód i oczywiście dużo winaCzytaj dalej „Zielona Góra”
Koniec lata w ogrodzie
Czyli ostatnia tegoroczna rodzinna ogrodowa imprezka imieninowa, zakończona wspólnym rodzinnym oglądaniem zaćmienia Księżyca. Mama z honorami, na siedząco, reszta na stojąco. Niestety aparat w mojej komórce nie ma szans z podwarszawskim mrokiem, więc tylko parę ostatnich letnich ogrodowych obrazków:
Podlewanie kamieni
Czyli kamienne bonsai – tylko Japończycy mogli coś takiego wymyślić. Bonsai, origami, haiku, ikebana, japońskie ogrody i grafika, a teraz to. Suiseki – o tym wcześniej nie słyszałam. Sztuka artystycznego eksponowania kamieni i skał (wykorzystywana również jako uzupełnienie bonsai i ikebany). Jak wszystkie japońskie sztuki ma swoje ściśle ustalone zasady. Kamienie muszą mieć odpowiedni kształt,Czytaj dalej „Podlewanie kamieni”
Mucha
Wystawa „immersyjna” w Fabryce Norblina. Trochę rozczarowująca po zeszłorocznej podobnej wystawie Klimta, no ale na reklamy słynnego Czecha zawsze przyjemnie popatrzeć.
Słoneczna
Ulica Stefanii Grodzieńskiej, pięknie położona na skraju skarpy. Okolica ładna, ale oszpecona Centrum Finansowym Puławska i Europlexem, postawionymi w miejscu kina „Moskwa”. Było to kiedyś największe kino w Polsce i najczęściej przeze mnie odwiedzane, bo było najbliżej mojego miejsca zamieszkania. Oglądałam tam m.in. po raz pierwszy Gwiezdne Wojny. Dzisiaj po kinie zostały tylko lwy. ACzytaj dalej „Słoneczna”
Riget
Teren pod szpitalem „Królestwo” to dawne mokradła. Były tu stawy, przy których bielono płótno. Ludzie moczyli wielkie płachty tkaniny w płytkiej wodzie i rozkładali do bielenia. Woda parująca z płócien otulała całą okolicę mgłą. Później zbudowano tu szpital państwowy. Bielarzy zastąpili lekarze i naukowcy. Najlepsze mózgi w kraju i najdoskonalsza technologia. Dla ukonorowania dzieła nazwaliCzytaj dalej „Riget”