W życiu bym nie pomyślała, że moja pierwsza wizyta na Narodowym odbędzie się przy okazji Grand Prix w sportach motorowych (?!). Ale gdy się weźmie pod uwagę, że się ma kuzyna, którego ojciec był mistrzem Polski w Czarnym Sporcie, to już nie jest takie zaskakujące.
Nie bardzo wiedziałam, o co chodzi, czy raczej jeździ, ale „robiłam flagę” podczas hymnu, świeciłam komórką, śpiewałam „Sen o Warszawie”, robiłam falę, buczałam na sędziego i miałam szalik, czyli krótko mówiąc kibicowałam jak się patrzy. I gdyby nie straszliwy ziąb, to bawiłabym się nawet nieźle. Żal mi było tylko ptaszka, który zabłąkał się pod dach stadionu i latał przerażony w straszliwym ryku motorów i tłumu.

Okienko pogodowe w drodze na stadion.




Najtańsze miejsca, pod samym dachem. Nie wzięłam lornetki.



Startowali zawodnicy z Polski, Szwecji, Wielkiej Brytanii, Szwajcarii, Australii, Danii, Słowacji, Czech, Niemiec, Łotwy i Portugalii.

Ci szaleńcy jeżdżą bez hamulców. Sport jest bardzo niebezpieczny, także i podczas tegorocznego Grand Prix doszło do poważnego wypadku, Australijczyk wylądował w szpitalu.

Kibice z Australii, których kuzyn spotkał przed południem na mieście, nie przylecieli taki kawał drogi na próżno.



Tabliczka z nr telefonu… pomyślałam, że to przekaz „tak, jesteś na miejscu”.
Byłam na żużlu w Gorzowie. Podobała mi się ta impreza. Nie było tak widowiskowo, jak u Ciebie, ale była moc 🙂
PolubieniePolubienie
Super relacja! Wszystko wiem😄👍
PolubieniePolubienie
Ja wiem tylko, że wygrywa ten, który dojedzie pierwszy :-). Ale zauważyłam, że grunt to dobrze wystartować, inaczej szanse są raczej małe.
PolubieniePolubienie
Może to telefon do Pana Boga?
To była impreza dla grzecznych dzieci. Ten prawdziwy żużel to jest na takich meczach właśnie Gorzowa z Zieloną Górą na przykład. Kuzyn obiecał, że mnie zabierze na stadion Falubazu i tam to dopiero zobaczę 😉
PolubieniePolubione przez 1 osoba