Wierzbno w Wielką Sobotę

Czyli kolejny spacer sentymentalny po moich starych śmieciach.

Najpierw akcent świąteczny… 🙂

Jajka dziś pomalowałam tylko dwa, bo zapomniałam kupić farbki, reszta w owijkach, które znalazłam w jakiejś szufladzie. Kwiatków też nie zdążyłam kupić, ale wzięłam sekator i na ścieżce za szkołą nacięłam jakichś kwitnących gałązek. I teraz po mieszkaniu rozlazły mi się mrówki. Ale nastrój świąteczny jest.

To nie jedyny mural w okolicy:

Okolica tu miejscami wytworna…
…a miejscami nie.
Mieszkańcy tej bardziej wytwornej części lubią jeździć z fasonem.

Kiedyś widziałam tu niedaleko zaparkowanego garbusa czarnego. Mam gdzieś nawet zdjęcie, ale nie chce mi się szukać. Może to ten sam, tylko przemalowany?

W inne starocie można zaopatrzyć się tutaj, na Olkuskiej.
A tutaj w mydło i powidło. Oraz w świeże produkty.

Gdy tu mieszkałam, jakoś nigdy nie zajrzałam. Bliżej miałam bazarek na Racławickiej – tam było mniej snobistycznie.

Klasztor Karmelitów Bosych.
Kamienica na rogu Kazimierzowskiej i Ursynowskiej.
…jak się podejdzie bliżej…
Kosze na śmieci przy Ogrodzie Jordanowskim :-).

Wesołych Świąt!

Opublikowane przez typikalme

Z urodzenia warszawianka. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Lubię też chaszcze i chwasty. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

Dodaj komentarz