Z Praską Ferajną znowu. Dzisiaj wycieczka bardziej do posłuchania, niż zdjęć robienia, ale trochę fotek się uzbierało.




Nie chce się wierzyć, ale do niedawna był zamieszkały.
Jeśli chodzi o mieszkańców, to mieszkali tutaj także Andrzej Stasiuk, Edward Stachura i Muniek Staszczyk („a Grochów się budzi z przepicia”).
Picie odbywało się m.in. w mieszczących się tutaj słynnych akademikach UW na Kickiego.



Prawdopodobnie pierwszy warszawski budynek w tym stylu.



Można sobie z nią zrobić selfie, ale tylko jeśli się jest odpowiedniego wzrostu :-).


I na koniec powrót na rondo Wiatraczna. Uciekł mi autobus, ale nie zmartwiłam się tym, tylko poszłam na…


Pani, która tutaj obsługuje, nabija kultowe rurki kultową starą maszyną do nabijania rurek kremem (niedawno było o niej głośno, bo ją skradziono, ale szybko odzyskano) powoli i z namaszczeniem, a ludziska kupują po 10 sztuk, więc czeka się długo, ale nikt nie narzeka. Ja też nie, chociaż na swoją jedną rurkę czekałam chyba z 15 minut. Płatność oczywiście tylko gotówką (5 zł). Czyli wszystko jak należy.