Spacer w ponury listopadowy dzień, w ponurym nastroju, na ponure osiedle. No, może przesadzam, pewnie przez ten nastrój. Osiedle Prototypów na Służewie jest ciekawe z tego powodu, że było to osiedle testowe, wypróbowywano na nim w latach 60. rozwiązania architektoniczne i funkcjonalne w technologii wielkopłytowej. Jak podaje Wikipedia, było pierwszym i największym tego typu ośrodkiem w Polsce, powstało dla robotników pracujących na sąsiednim Służewcu Przemysłowym. Stojące na nim modernistyczne bloki są więc różnorodne, niskie i wysokie, ponad 20 różnych typów i podtypów, ale wyglądają znajomo, bo te projekty, które się sprawdziły, realizowano potem w innych miejscach. Mnie to osiedle najbardziej chyba przypomina Bielany (a miejscami moje ukochane Sady), ale może to złudzenie spowodowane tym, że po nich też chodziłam późną jesienią. I co tu dużo mówić, to jesień dodaje temu miejscu najwięcej uroku.











Chyba się powtarzam, ale bardzo lubię Twoje opowieści o mieście.
PolubieniePolubienie
Och, te nasze osiedla! Zaznałam przyjemności życia w nich przez 25 lat prawie. No, tyle że mój blok (ursynowski) miał tylko 4 pięterka.
PolubieniePolubienie
A bo to ja się powtarzam… :-). Ale miło mi 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Zawsze to powtarzam – dobre prl-owskie osiedle nie jest złe. To akurat jest takie sobie, ale są gorsze. I lepsze oczywiście też. Wolę je, niż te nowoczesne. Może jak i te się zestarzeją, to zaczną mi się podobać, ale mogę tego nie dożyć :-).
PolubieniePolubienie