Nowe Siekierki

Za ulicę Gagarina, na jej bezimienne przedłużenie (potem była to ulica Jawaharlala Nehru) się nie zapuszczało, bo po jej krótkim asfaltowym odcinku zaczynała się polna droga prowadząca donikąd. To znaczy były tam jakieś działki, jakieś pola, domostwa jakieś, ale generalnie były tam dzikie chaszcze. Dzisiaj jest kilkupasmowa ulica, jeżdżą autobusy, za jakiś czas będzie jeździł tramwaj, a w planach jest trzecia linia metra. No i cały czas budują się nowe osiedla. Spacerując po ich ulicach czuję się dziwnie, jak autochton, tubylec, relikt dawnych czasów i skamielina. Taki, do którego się przychodzi pytać, jak to drzewiej, za komuny, bywało.

Działkowy ostaniec przy samej kilkupasmówce (Alei Polski Walczącej, na którą przemianowano ul. Jawaharlala Nehru).

Jawaharlal Nehru był pierwszym premierem niepodległych Indii i ojcem Indiry Gandhi. Ulicy już nie ma, dostało mu się rondo kawałek dalej na południe.

Osiedla, jak osiedla, takie same jak wszędzie, czyli życie na kredycie.

Intrygująca furtka domku między nowymi blokami.

Pierwszy raz wybrałam się na spacer w te okolice i szczerze powiedziawszy niczego ciekawego tam nie ma. Wróciłam na swoje komusze osiedle swoją ulubioną ścieżką, którą chodzę do sklepu, i która teraz pięknie już zarosła.

Opublikowane przez typikalme

Z urodzenia warszawianka. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Lubię też chaszcze i chwasty. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

2 myśli na temat “Nowe Siekierki

Dodaj komentarz