Czyli mój. Bo tylko dziwaczka taka jak ja wałęsałaby się przez godzinę bez celu na mrozie po pustych ulicach. No, może nie tak zupełnie bez celu, bo cel jest i jeśli go osiągnę to się pochwalę.
Północna część Filtrów to głównie stare budynki należące do Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – szpitale, kliniki i zakłady.



Pierwotnie znajdował się na przyszpitalnym cmentarzu, przewędrował w obecne miejsce „za szpitalem” z placu Wareckiego.



Skwer Grotowskiego upamiętnia inżyniera sanitarnego, współtwórcę warszawskich wodociągów i kanalizacji, współpracownika W. Lindleya. Na skwerze leży głaz upamiętniający jego osobę, choć chyba lepiej byłoby to zrobić na tym ujęciu wody.

To teraz trochę nowszej zabudowy – tej lepszej:


PJATEK, czyli Polsko-Japońska Akademia Technik Komputerowych.
…i tej niekoniecznej:


Czyli Dom Zły.
Robi się późno, światła włączają…


Pora do domu – w tle na pożegnanie Central Tower – budynek, który swego czasu znalazł się na liście 13. najbrzydszych budynków stolicy Gazety Wyborczej.
A my akurat tam lubimy się wałęsać. Może wyjdzie z tego kiedyś kolejny wpis🤔
PolubieniePolubione przez 1 osoba