Podwale – Jarmark Świąteczny

Święta zbliżają się nieuchronnie…

Choinka już stoi…
…a kolumna jak leżała, tak leży.
Niedźwiedzie (wprawdzie nie białe) już na ulicach.
Pelikan na Kamienicy Pod Pelikanem.
Zegar z kurantem na Muzeum Rzemiosł Artystycznych i Precyzyjnych przy ul. Piekarskiej – długa wskazówka na moim znaku Zodiaku.

W okolicy ul. Piekarskiej znajdowało się tzw. „Piekiełko”, czyli miejsce straceń, na którym odbywały się egzekucje – ćwiartowania, palenia na stosie i tym podobne średniowieczne rozrywki. Dzisiaj stoi tam pomnik Kilińskiego.

„Piekiełko” zlikwidowano dawno temu, ale piekło na ziemi trwało i trwa (vide: Bliski Wschód) w najlepsze.

Rzeźba Franciszka Strynkiewicza „Oświęcim II”.
Mały Powstaniec.
Rzeźba Niny Mireckiej „Piosenka dla Warszawy” z 1974 r., upamiętniająca młodych uczestników Powstania Warszawskiego.
Autor koncepcji odbudowy Starego Miasta.

Podwale to jednak przede wszystkim mury – chodźmy zatem na nie.

Nie do końca oryginalne – autentyki leżą głównie na Kopcu Czerniakowskim, o którym pisałam niedawno. Ale prezentują się ładnie – podoba mi się ich surowość, skontrastowana z ognistą czerwienią cegieł. Ognistość zdjęć jest zresztą myląca – było dziś potwornie zimno (i na dodatek wietrznie). Ludzi jednak było sporo, za sprawą Jarmarku, co udało mi się jednak (z trudem) nie-uchwycić na zdjęciach.

Atmosfera trochę jak z Beksińskiego.

Staromiejskie podwórka.

Przyszłam jednak głównie z powodu jarmarku:

Kupiłam parę bombek, parę prezentów i zmarznięta na kość wróciłam do domu.

Opublikowane przez typikalme

Z urodzenia warszawianka. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Lubię też chaszcze i chwasty. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

5 myśli na temat “Podwale – Jarmark Świąteczny

  1. Mydło o zapachu czerwonego wina!!! No proszę 🙂 coś dla mnie 🙂 Choć skarpetki kupuję sobie nałogowo 🙂
    Mam zamiar się wybrać na jakiś jarmark, ale szukam złotej rybki spełniającej marzenia (dla kolegi).

    Polubienie

  2. O tak, rybka by się przydała… Chociaż… Jedno marzenie już mi się spełniło, drugie za chwilę się spełni… Zostanie jedno…
    Niestety, nie sprzedawali złotych rybek (albo nie zauważyłam w tym tłoku).
    A mydełkiem można się trochę pozaciągać, zanim się je zapakuje…

    Polubienie

  3. Piękne zdjęcia! Na jarmark chyba się nie wybiorę, ale oglądam wszystko z dużym srntymentem. Dziękuję 🙂 Wilganna

    Polubienie

Dodaj komentarz