IDĘ na wybory

Czyli spacer z domu do Komisji Wyborczej. Najbliższą widzę wprawdzie z okna i mam do niej jakieś 100 m, ale do mojej mam… 100 razy dalej. Tako rzecze Wujek Google – dokładnie 10 km. Jednak mimo darmowej dzisiaj komunikacji miejskiej postanowiłam na wybory IŚĆ, bo ostatnio znowu cienko u mnie ze spacerami. Niestety wymiękłam na 8. kilometrze, bo założyłam po raz pierwszy jesienne buty i nieprzyzwyczajone stopy dały mi się we znaki w okolicach Pomnika Sapera. Mimo to spacer trasą wytyczoną przez Google’a był całkiem przyjemny, choć wszystkie mijane miejsca na Spacerniaku już były.

Piękny budynek na Starym Żoliborzu – Gmach dla Urzędników z 1933 r.
Plac Inwalidów w tzw. jesiennej szacie – w głębi pomnik I Dywizji Pancernej gen. S. Maczka
Przesmyk z Żoliborza na Śródmieście.

Fort Legionów.

Fontanna Multimedialna.

Jeszcze rzut oka na Stare Miasto i schodzę nad Wisłę.

Dzisiejszy poziom wody w rzece – 65 cm.
…czyli dosyć płytko – kormorany warszawskie mogą spokojnie siedzieć na środku rzeki.
Kładka pieszo-rowerowa w budowie.
A sezon dyniowy w pełni.

Ekologiczna wystawa przed Muzeum Sztuki Nowoczesnej.
Pomimo mocno jesiennej aury ruch na rzece był spory.

Do boju, Warszawo…

Rozbitkowie?
No cóż, lato już niestety definitywnie za nami.

Ale jesień zapowiada się gorąca, choć niekoniecznie pogodowo. Poszłyśmy, zagłosowałyśmy, zrobiłyśmy, co można było. U wyjścia złapali mnie jeszcze exitpollowcy – ciekawe, co się okaże…

Opublikowane przez typikalme

Z urodzenia warszawianka. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Lubię też chaszcze i chwasty. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

Dodaj komentarz