Czyli pierwszy jesienny spacer tego roku.

Tereny obok parku Pole Mokotowskie zachowały (na razie) swoją dzikość. Śpieszmy się jednak ze spacerami, bo zaraz je zrewitalizują, intensywne prace trwają. Pojawią się latarnie, ławeczki, klomby, łąki kwietne i oczywiście kamery monitoringu, cobyśmy się czuli bezpiecznie.

Na razie można jednak podziwiać takie widoki, czyli wieżowiec Złota 44 wyłaniający się spośród chaszczy.
Oprócz chaszczy, i oczywiście Biblioteki, jest tu jeszcze dawny stadion „Skry” i plac po basenach tego klubu, na których dawno temu nauczyłam się pływać. Teren jest ogrodzony i coś tam ma niby być, ale nie wiem co.


Są jeszcze pozostałości domków fińskich, podarowanych Warszawie po II wojnie światowej przez Związek Radziecki. Z tych przy Polu Mokotowskim niewiele zostało, ale podobno są plany wybudowania tu nowych domków, w tej samej technologii (i nawet przez tę samą fińską firmę, bo nadal istnieje). W domkach ma powstać centrum reportażu, jako upamiętnienie Ryszarda Kapuścińskiego, który mieszkał w jednym z tych drewniaków (konkretnie w tym po prawej). Taką informację można w każdym razie znaleźć na stronie Urzędu Miasta Warszawy.

Na razie jest tylko ścieżka z cytatami.

Teren zajmowało kiedyś MPO, stacjonowały tu śmieciarki. Dosyć dziwne miejsce na tego typu obiekt – tuż obok parku. Przeniesiono je w bardziej odpowiednie miejsce, teraz szaleją tu „szczęśliwe psy”.


Temperatury tej jesieni mamy takie, że ta palma przed biblioteką chyba jeszcze długo postoi na zewnątrz.

Postawiony w 2000 r. na pamiątkę Światowego Dnia Ziemi.
Trochę archeologii:
Krąg megalityczny wywodzi się z pradawnej tradycji, sięgającej początków ludzkiej cywilizacji. Pierwsze kręgi powstały zapewne w Afryce około 8 tysięcy lat temu, a następnie zaczęto je wznosić w Europie i na innych kontynentach. Najprostszym megalitem jest menhir – blok kamienia ustawiony pionowo w ziemi. Otaczający go krąg głazów – kromleh – oddziela obszar wewnętrzny (sacrum) od zewnętrznej przestrzeni (profanum). W Polsce zachowały się na Kujawach potężne megalityczne grobowce z III tysiąclecia p.n.e. […] Symbolika kręgów i ich różnorodne funkcje wskazują, że położenie tych konstrukcji w terenie nie było przypadkowe. Można przypuszczać, że pojedyncze kromlehy i ich zgrupowania tworzyły układ wyznaczający punkt wschodu i zachodu słońca w okresach zimowego i letniego przesilenia dnia z nocą. Warszawska rekonstrukcja kręgu świadomie nawiązuje do tych idei.
…i geologii:
Kamienny krąg tworzą na Polu Mokotowskim wielkie bloki skalne zwane głazami narzutowymi. Pochodzą one głównie z bardzo starych, prekambryjskich masywów krystalicznych Skandynawii i Finlandii. Powstawały tam potężne masy lodowca kontynentalnego, który w czwartorzędowej epoce lodowcowej kilkakrotnie wkraczał na obszary Niżu Europejskiego, obejmując swoim zasięgiem także większość terytorium dzisiejszej Polski. […] Na powierzchni niektórych głazów „megalitycznego kręgu” doskonale zachowały się ślady transportu lodowcowego w postaci podłużnych wygładzeń i rys oraz najrozmaitsze struktury wietrzeniowe. [z tablicy informacyjnej przy kręgu].

Na tyłach Biblioteki leży jeszcze jeden głaz – wyrzutek, a może po prostu outsider?

***
Wiele rzeczy zaczynamy rozumieć późno,
jeszcze więcej – bardzo późno,
