Gazownia na Woli

Czyli trochę XIX-wiecznego industrialu. Budynki gazowni oglądam często jadąc na wieś, bo znajdują się w pobliżu linii kolejowej, ale nigdy nie widziałam ich z bliska, bo znajdują sią na – co tu dużo mówić – zadupiu, w niezbyt urokliwym otoczeniu jakichś magazynów, warsztatów, zakładów oraz hal Centrum Expo XXI. Pogoda dzisiejsza na dodatek niezbyt sprzyjała klimatycznym zdjęciom i malownicze ruiny zbiorników gazu w jaskrawym słońcu nie przedstawiały się jakoś specjalnie atrakcyjnie. We mgle lub deszczu wyglądają na pewno znacznie lepiej. A w ogóle najlepiej to wyglądają od środka. Na terenie działa muzeum, ale zwiedzanie nie obejmuje chyba zajrzenia do ich wnętrza, bo budynki znajdują się w rękach prywatnych i na razie niszczeją. I dobrze. Mnie się podobają takie, jakie są, nie chciałabym ich zobaczyć jako kolejne wymuskane „centrum eventowe” czy inne badziewie.

Warszawskie „koloseum”.

Gazownię wybudowano w 1888 r. i do 1970 r. wytwarzano w niej gaz z węgla. Gaz wyłącznie ziemny dostarczany jest w Warszawie od 1978 r.

Stara kamienica przy ul. Bema.
Komin gazowni widziany z ul. Kasprzaka.

Opublikowane przez typikalme

Z urodzenia warszawianka. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Lubię też chaszcze i chwasty. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".

Dodaj komentarz