
Takich wariackich świąt to najstarsi górale nie pamiętają. Mama w klinice rehabilitacyjnej. Klinika nie raczyła poinformować, że w pierwszy dzień świąt wizyt nie ma i pacjentów można odwiedzić w Wigilię, ale tylko do 13-ej. Trzeba było zorganizować rodzinną akcję jak z „Francuskiego łącznika”, żeby jej jednak jakąś namiastkę świąt zapewnić. Udało się, chociaż z trudem i zadyszką. Ale w całym tym rozgardiaszu zaginął gdzieś opłatek (prawdopodobnie u drugiej mamy, też unieruchomionej, tyle że w domu) i przy wigilijnym stole na wsi z Big Brotherem dzieliliśmy się chlebem :-). (Opcjonalnie rozważaliśmy też jajeczko, jak na „ubeckiej Wigilii” z „Rozmów kontrolowanych”, ale pomysł nie przeszedł ;-)). Życzyliśmy sobie, żeby następne święta były normalne i w pełnym składzie. Na szczęście była chociaż choinka i św. Mikołaj też o nas nie zapomniał.
Życzę Tobie i bliskim zdrowia i dobrego samopoczucia w całym Bożonarodzeniowym czasie, dobrych myśli, miłego towarzystwa i optymizmu pomimo wszystko.
Wilganna
PolubieniePolubienie
Dziękuję. Najważniejsze, że wszyscyśmy – chociaż porozdzielani – to jednak wciąż w komplecie. Ja również życzę wszystkiego dobrego – w tym i w Nowym Roku. Oby był lepszy.
PolubieniePolubienie