Niezapominajka, niezabudka, mysie uszko, myosotis. Z okazji jej święta posadziłam ją w końcu w doniczce na balkonie. Trochę rachityczna, ale była ostatnią, jaką miała pani na stoisku kwiaciarnianym na bazarku. Mam nadzieję, że odbije.
Zakwitły też wreszcie kasztanowce (a matury trwają już przecież w najlepsze, chłopaki w garniturach nerwowo jarają szlugi pod szkołą od początku maja). Rosną mi przed blokiem dwa, jeden bardzo dorodny. Zdrowiutkie, szrotówek kasztanowcowiaczek jeszcze ich tu nie znalazł.
Z wykształcenia administratywista i edytor. Z zawodu urzędnik. Z urodzenia (dość już dawnego) warszawianka. Mieszkam (aktualnie) na Żoliborzu. Wychowałam się na Czerniakowie i w Śródmieściu na Ścianie Wschodniej, urodziłam się na Szmulkach, a do liceum chodziłam w Wilanowie. Lubię szwendać się po mieście, pieszo i zbiorkomem. Z aparatem (w telefonie) w pogotowiu. Serce mam po lewej stronie. Namiętnie czytam „Przekrój”. "Typical me" pochodzi z piosenki The Smiths "I Started Something I Couldn't Finish".
View more posts
One thought on “Mysie uszko”
Inicjatywę nieodżałowanego Andrzeja Zalewskiego, rolnika z Marszałkowskiej, wczoraj celebrowaliśmy i my, trochę przypadkowo, bo zakwitła w naszym kwietniku niezapominajka. Zeszłoroczna kupna musiała się rozsiać, czego i Tobie życzymy 💙
Inicjatywę nieodżałowanego Andrzeja Zalewskiego, rolnika z Marszałkowskiej, wczoraj celebrowaliśmy i my, trochę przypadkowo, bo zakwitła w naszym kwietniku niezapominajka. Zeszłoroczna kupna musiała się rozsiać, czego i Tobie życzymy 💙
PolubieniePolubione przez 1 osoba