Wreszcie doszła do małego domku, z którego wyglądała stara kobieta o wielkich zębach. Dziewczynka przelękła się bardzo i chciała uciekać, ale staruszka rzekła:
– Czego się boisz, drogie dziecię? Zostań u mnie! Jeśli starannie wykonywać będziesz wszelką robotę, niczego ci nie zabraknie. Musisz tylko uważać ścieląc moje łóżko, abyś dobrze trzepała pościel, bo gdy pierze z niej leci, śnieg pada na ziemi. Jestem bowiem panią Zimą. Bracia Grimm, „Baśnie”.
Tydzień temu były choinki śródmiejskie, ale żoliborzanie też nie gęsi, i swoje choinki mają. Najbardziej reprezentacyjna jest oczywiście na Pl. Wilsona. Sfotografowałam, póki jeszcze stoi. Przy okazji, bo na „prawdziwe” spacery nadal nie chodzę. Ale dzisiaj przeszłam się w padającym śniegu. Wielkie, gęste, łagodnie opadające płaty – jak pierze z pościeli. Takie, jakie lubię.
